Zakręcony słoik

Zgłoszenie do artykułu: Zakręcony słoik

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Szósta trzydzieści pośpieszny, poniedziałek, barwny tłum

Z nadzieją na jutro lepsze, do stolicy, szklanych biur

Siatka słoików od matki, cały tydzień można jeść,

Jeszcze chwila na gadki, szmatki, i już w pociąg wsiadasz, cześć!

Jak trybik w maszynie, jak mrówka we mgle

O każdej godzinie plan pracy i cel

Terminarz zapinasz, i wyścig na czas

Doganiać, wygrywać, nie zdążysz to pas

Polując na sukces, i mając się luźno

By wreszcie coś zacząć, bo późno

Gdzieś w wynajętym mieszkaniu, są samotni jak ten pies

Nie chcą z nikim żyć na stałe, życie z kimś to ciągły stres

Wciąż brakuje czasu na szczęście, w miejsce śmiechu grzeczny gest

Każdy kartę ma ze zdjęciem, i na prawko zdany test

Jak trybik w maszynie, jak mrówka we mgle

O każdej godzinie plan pracy i cel

Terminarz zapinasz, i wyścig na czas

Doganiać, wygrywać, nie zdążysz to pas

Polując na sukces, i mając się luźno

By wreszcie coś zacząć, bo późno

Dni, tygodnie, potem lata, nagle pierwszy siwy włos

Jest już własna niezła chata, jest uczciwy własny grosz

W poniedziałek na peronie, lokomotyw słychać gwizd

Serce raczej już nie płonie, ale za to czysty zysk

Jak trybik w maszynie, jak mrówka we mgle

O każdej godzinie plan pracy i cel

Terminarz zapinasz, i wyścig na czas

Doganiać, wygrywać, nie zdążysz to pas

Polując na sukces, i mając się luźno

By wreszcie coś zacząć, bo późno[1]

Bibliografia

1. 

Kabaret Koń Polski
Archiwum zespołu.

2. 

Kozłowska, Agnieszka