Nie bądź sam
Gdy stajesz przed ołtarzem tam
Nie mów nie
Gdy spytają ciebie się
Powiedz tak
Bo ci będzie czegoś brak
No bo źle
Jeśli zdecydujesz: nie
Utwórz klub
Który początkuje ślub
Idź jak w dym
Może będziesz szefem w nim
To jest świat
Który może nie ma wad
A jak ma...
Po co krakać – trata ta
Codziennie będzie czekał ktoś – tam ktoś
Kto ci umili może świat – gdy dość
Będziesz mieć z kim położyć się – i wstać
Ktoś ci będzie w nocy łóżko grzać – by milej spać
Ani się
(nie) zastanawiaj tylko bierz
Przecież wiesz
To okazja taki ślub
Więc się skup
Żeby nie pomylić słów
Po co ci
To przechodzić znów
Za chwilę wchodzisz w lepszy czas – o ye
Złączycie co najlepsze w was – ehe
Teraz do każdej troski głów – jest dwie
Gdybyś jeszcze chciał namyślić się – no to już nie.[1]
1. |
Kołaczkowska, Joanna |
2. |