Tytuł: |
Być kobietą |
Autor słów: |
|
Autor muzyki: |
|
Data powstania: |
1977 |
W połowie lat siedemdziesiątych, Marian Jonkajtys, zamierzał wystawić w Teatrze na Targówku sztukę muzyczną. Libretto i teksty piosenek miała napisać dwójka młodych psychologów Andrzej Samson i Magda Czapińska. Nikt nie pamięta jak to się słało, że rezultacie na placu boju została tylko pani Magda.
Byłam świeżo po sukcesie „Remedium” – opowiada i rozdzwoniły się telefony od „możnych” świata rozrywki z propozycjami współpracy, a właściwie oczekiwaniami, że zajrzę do swoich przepastnych szuflad, gdzie mam całe mnóstwo niewykorzystanych, świetnych tekstów. A ja żadnych zapasów nie miałam, spełniałam się jako psychoterapeutka w państwowej przychodni, nie uważałam się za autorkę, w dodatku dopiero co wyszłam za mąż, za robiącego karierę młodego naukowca. Śmieję się, że te wszystkie następne piosenki napisałam ze strachu, żeby się nie wydało, że ja nie umiem pisać. A tu dzwoni Włodek Korcz i składa bardzo poważną, bo przecież to teatr, propozycję.
Według najlepiej pamiętającej całą sprawę Alicji Majewskiej, to miała być przeplatana stosownym piosenkami opowieść o losach trzech kobiet. Jej premierę szykowano na Dzień Kobiet 1976 r. W każdym razie, z przyczyn, których nikt nie pamięta do premiery nie doszło. Czy to Dzień Kobiet przeminął, a sztuka nie była gotowa, czy dyrektor Jonkajtys stracił zainteresowanie, czy, o czym za chwilę, zespół został opuszczony przez „ducha walki”. No, rozlazło się to wszystko.
Miałam taki pomysł, mówi Magda Czapińska, na żartobliwy tekst, troszkę oddający mój ówczesny stan ducha. Z jednej strony skończona psychologia, ja młoda dziewczyna niosąca pomoc zagubionym, opuszczonym ludziom. W głowie idee i poezja, z drugiej nagłe zderzenie z rzeczywistością, prozaicznymi zajęciami związanymi z prowadzeniem domu i wspomaganiem mojego męża, obiecującego pracownika nauki. No i tak powstała „Być kobietą”. Włodek, jak to Włodek, dostał tekst i następnego dnia przyniósł muzykę. Bardzo przebojową muzykę.
Jak już wiemy do przedstawienia nie doszło, ale zostały piosenki, a szczególnie jedna. Były dwie obsady sztuki, wspomina Alicja Majewska. Ja grałam zamiennie z Romą Bucharowską. No i do naszej postaci była przypisana między innymi „Być kobietą”. Nie udało się na scenie i wydawało się, że już się nie uda. Włodek postanowił pożegnać się z teatrem, ja też już miałam inne plany, ale... Polskie Radio zaproponowało mi nagranie trzech piosenek. Poszłam do dyrektora Jonkajtys i spytałam, czy mogę tę piosenkę nagrać, bo przecież to własność teatru. I on się zgodził. W ten sposób ze spektaklu, który nie powstał została na pamiątkę ta piosenka.
Na fakt, że to do dziś jest przebój, złożyło się kilka spraw, mówi kompozytor. Inteligencki, literacki tekst ze szlagwortem, który wszedł do obiegu, a także często jest wykorzystywany w reklamach. No i Ala, z tymi loczkami, taka zalotna, zwiewna, kobieca. To się wszystko tak połączyło, że podoba się do dziś.
Tu dodajmy, że powodzenie piosenki wzmocnił teledysk, wyreżyserowany przez Barbarę Borys-Damięcką, w którym ta „Ala z loczkami”, przymierza kapelusze, zwiewne szale, a potem na targu kupuje szczypiorek. Przeważył wszakże ów gen kobiecości i nakazał piosenkarce próbę ingerencji w tekst.
Magda Czapińska: Piosenka kończyła się słowami „kiedy piorę ci skarpety, albo naleśniki smażę”. Dokładnie oddawały moją ówczesną rzeczywistość. Przyszła Ala i mówi „piorę skarpety? Fuj! to takie niekobiece”. I zmieniłam na „kiedy piorę ci koszule”.
Jak w dobrym amerykańskim showbusinessie, po kilkudziesięciu latach od powstania, piosenka doczekała się remake’u. Elżbieta Jodłowska zdecydowała się napisać swoją brawurową sztukę „Klimakterium... i już” i zwróciła się do pani Magdy, z prośbą o teksty piosenek. Kiedy dowiedziałam się, że mają mówić o powiedzmy, niedyspozycjach, wieku przekwitania, o tych wszystkich potach, uderzeniach gorąca, kłopotach z moczem.... no nie, wspomina poetka. To nie dla mnie. Dałam się wszakże namówić na nowy tekst i tak powstała „Być kobietą po czterdziestce”.
Choć Magda Czapińska, uważa „Być kobietą” za nieważny drobiazg w swojej twórczości, nie ma racji. To ta piosenka ustawiła ją w roli twórczyni najbardziej kobiecych tekstów. Tyle, że w 1977 r. nikt o tym jeszcze nie wiedział. I czasami wygląda tak, jakby ten stan nieświadomości trwał nadal. Dość powiedzieć, że w prestiżowej, płytowej „złotej kolekcji” autorstwo przypisano Wojciechowi Młynarskiemu.
1. |
http://www.alicjamajewska.com.pl/dyskografia.html |
2. |
Halber, Adam |