Lutni moja ulubiona,
Lutni wdzięczna, złoto struna,
Kto twe cnoty, kto przymioty,
Kto wychwali wdzięk twój złoty.
Tyś na frasunki i troski,
Dar z nieba zesłany boski,
Tyś w smutkach ludzkich jedyną
Ochłodą i medycyną.
Chcesz wiedzieć, jakiej natury
Muzyka? Jerycha mury
Nie taranem ani działy
Lecz od niej poupadały.
Przypomnij sobie i ową
Dziwną manię Saulową,
Jak się nie wprzód ukołysał,
Aż wdzięczną arfę usłyszał.
Wspomnieć i dawniejsze czasy,
Gdzie tańczyły góry, lasy,
Perdowie i lwi okrutni
Na miły dźwięk trackiej lutni.
Lecz się pewnie mało rzekło,
Jej słuchało kiedyś piekło,
Gdy Orfeusz w piekle żony
Szukał liryk, bijąc w struny.
Ale i w morzu, patrz, ona
Czyni dziwnym Amfiiona;
Jego w srogiej morskiej toni
Lutnia trzyma, lutnia broni.
Acz i nieba kołowroty
Odprawują swe obroty
Harmonii na głos dziwny,
Nucąc Bogu zwykłe hymny.
Tak i w boju bez przynęty
Nie bywa mosiężno-dętej
Trąby? Azaż i lusztyki
Ważą co, gdy bez muzyki?
Toć muzyka ma zaloty,
Którą snać przez cztery młoty
Kowalskie bijący oraz
Miał wynaleźć Pitagoras.
Lubo z takiego początku
Do tego przyszła porządku,
Ze dwadzieścia głosów może
Liczyć jej w porządnym chórze.
A słyszyszże lutni i ty,
Że mania gość niezbyty,
Zaś przy tobie, wziąwszy czaszą,
1. |
Adamski Walerjan, Polski śpiewnik narodowy z melodiami, wyd. 2, Poznań, Księgarnia i Drukarnia św. Wojciecha, 1919, s. 92–94. |
2. |
Świerczek Wendelin, Śpiewniczek młodzieży polskiej: zawierający dawne i nowsze pieśni z muzyką na 1, 2 i 3 głosy. Z. 1–3, Kraków, Księża Misjonarze, 1917, z. III, nr 58, s. 71–73. |
3. |