Felek Zdankiewicz

Zgłoszenie do artykułu: Felek Zdankiewicz

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Felek Zdankiewicz był chłopak morowy,

Przyjechał na urlop sześciotygodniowy –

Ojra, tarira ojra...

Urlop się kończy, czas do wojska wrócić,

Ale Felusiowi żal koleżków rzucić –

Ojra, tarira ojra...

Nie tak koleżków, jak swojej kochanki,

U której przebywał wieczory i ranki –

Ojra, tarira ojra...

Wreszcie go schwytali grudnia trzynastego

I go zawieźli do biura śledczego –

Ojra, tarira ojra...

A z biura śledczego wypuścić nie chcieli,

Felka Zdankiewicza pod kluczyk zamknęli –

Ojra, tarira ojra...

Lecz Feluś nie gapa, i już nóż otwiera,

Przebił Czajkowskiego, na Fuchsa naciera –

Ojra, tarira ojra...

Ledwie wyskoczył za bramę ratusza,

Wsiada do dorożki, na Warszawę rusza –

Ojra, tarira ojra...

A w tej dorożce to miał czasu troszkie,

Więc kazał się zawieźć aż na Czerniakowskie –

Ojra, tarira ojra...

A z Czerniakowskiej do domu swojego,

Żeby opowiedzieć Mańce coś nowego –

Ojra, tarira ojra...

„Połóź się, Feluś, boś ty jest pijany,

Połóż się, Feluś, boś ty niewyspany!”

Ojra, tarira ojra...

Kładzie się Feluś do snu kamiennego,

A kochanka jego do biura śledczego –

Ojra, tarira ojra...

„Panowie agenci! Prędko pospieszajcie,

Felka Zdankiewicza na łóżku schwytajcie!” –

Ojra, tarira ojra...

Panowie agenci szybko pospieszyli,

Felka Zdankiewicza z nóżkami nakryli –

Ojra, tarira ojra...

Jadzie kibitka wąską ulicą,

A koledzy jemu szczęścia, zdrowia życzą –

Ojra, tarira ojra...

„Ach wy, koledzy, czyż wy nie żyjecie,

Czy wy mojej Mańce życie darujecie?” –

Ojra, tarira ojra...

„Nie martw się, Feluś, my jeszcze żyjemy,

I tą twoją Mańkę smykiem posuniemy!” –

Ojra, tarira ojra...

Młoda Felusiowa już w grobie spoczywa,

A na to konto gruchniem sobie piwa!

Ojra, tarira ojra...[2]

Bibliografia

1. 

Wolański, Ryszard

2. 

Adrjański Zbigniew, Złota księga pieśni polskich: pieśni, gawędy, opowieści, Warszawa, Bellona, 1994, s. 352, 353.
Publikacja nie zawiera informacji na temat autora tekstu oraz muzyki utworu.