Wariant 1
StrzałkaHej minęły moje dni spokojne,
Jasiuleńka wzięli mi na wojnę...
W oknie chaty siedzę zapłakana,
Od wieczora czekając do rana...
Już mnie dzisiaj nie weselą kwiaty,
Co na grzędzie rosną wedle chaty,
Nie cieszy mię kraśnych sznur korali,
Co go ojce na chrzcie świętym dali...
Już nie słychać kołowrotka w domu,
Hej! bo na nim prząść dziś niema komu. –
Ze świtaniem rannem, z ranną rosą,
Jasiuleńka mi mojego niosą…
Jasiuleńka niosą mi ułany,
Krew wycieka z malusieńkiej rany…
Ostawili koniki na dworze,
Jasiuleńka złożyli w komorze…
Teraz siedzą przed chatą na przyzbie,
A ja oczy wypłakuję w izbie.
Złe moskiewskie przeklinam pałasze,
Co przecięły miłowanie nasze…
Hej nie długo dziewki w Polsce płaczą,
Gdy na wojnie kochaneczka stracą…
Już pobudki grają i fanfary,
Jasiuleńka wdziewam mundur szary…
Ucałuję jego liczko blade,
Na wojenkę z ułanami jadę…
Jasiuleńku leż spokojnie w grobie,
Wariant 2
StrzałkaHej minęły moje dni spokojne:
Jasiuleńka wzięli mi na wojnę.
W okieneczku stoję zapłakana
Od wieczora do samego rana.
Już mnie dzisiaj nie weselą kwiaty,
Co na grzędzie rosną wedle chaty.
Nie cieszy mnie krasnych sznur korali,
Co mi ojce na chrzcie świętym dali.
Już nie słychać kołowrotka w domu,
Bo i prząść już na nim nie ma komu.
Ze świtaniem rannem, z ranną rosą
Jasiuleńka mi mojego niosą.
Jasiuleńka niosą mi ułany,
Krew mu ciecze z malusieńkiej rany.
Ostawili koniki na dworze,
Jasiuleńka złożyli w komorze.
Teraz siedzą przed chatą na przyzbie,
A ja oczy wypłakuję w izbie.
Złe moskiewskie przeklinam pałasze,
Co przecięły miłowanie nasze.
Hej niedługo dziewki w Polsce płaczą,
Gdy na wojnie kochaneczka stracą.
Już pobudki grają i fanfary,
Jasiuleńka wdziewam mundur szary.
Ucałuję jego liczko blade.
I na Wojnę z ułanami jadę.
Jasiuleńku śpij spokojnie w grobie!
Mundurowi wstydu ja nie zrobię.[3]