Od Krakowa, ode Lwowa
Biegła młodzież do Ojcowa,
Gdzie Kurowski stał.
Dniem i nocą chrzęstem broni,
Gwarem, pieśnią, rżeniem koni
Brzmiał skalisty wał.
Grajcie echa, grzmijcie skały
Narodowy hymn wspaniały,
Matce Polsce cześć!
Niech obleci okrzyk ziemię,
Że się polskie wolne plemię
Nie da wrogom zgnieść!
Wkoło zima wichrzy światem,
A tu jakby wiosną, latem,
Kwiat wytryska róż;
Kwiat dorodny polskiej młodzi
Z każdym rankiem świeżo wschodzi
Spod śniegu i burz.
Koroniarze i Litwini,
Krakowiacy i Rusini,
Jakby jeden ród!
Jedną myślą duch się korzy
Ach, czyż kiedy Pan Bóg stworzy
Drugi taki cud.
Grajcie echa, grzmijcie skały,
Narodowy hymn wspaniały,
Wieczną Bogu cześć!
On tę jedność wpoił w serca,
By nas nie mógł wróg morderca
Rozerwać i zgnieść!
O, Ty władco losów bitwy!
Przyjm gorące serc modlitwy,
Miej w opiece kraj!
Krwawo wschodzą ranne zorze,
Pójdziem, pójdziem przez krwi morze,
1. |
Straszewicz Marzenna, Ojców naszych śpiew: pieśni patriotyczne, Komorów, Prometeusz, 1992, nr 85. |
2. |
Adamski Walerjan, Polski śpiewnik narodowy z melodiami, wyd. 2, Poznań, Księgarnia i Drukarnia św. Wojciecha, 1919, s. 21, 22. |