Od południa stoi matka, Babia góra,
Urodziła jej się śliczna Wisła córa.
Matko! Proszę ciebie, puść mię z góralami!
Bo mi jakoś tęskno pomiędzy górami.
Płynie Wisła, płynie, w krakowskiej dolinie,
Zobaczyła Kraków, pewnie go nie minie.
Zobaczyła Kraków i wnet pokochała,
A w dowód miłości: wstęgą opasała.
Zobaczyła Kraków, przy nim trzy mogiły,
Co sławnych Polaków popioły pokryły.
Na wysokiej skale stoi zamek stary,
A Wisła mu stale dochowuje wiary.
Stoi zamek stary, o przeszłości gwarzy,
A Wisła go słucha, czatując na straży.
A choć się wsunęła w niepołomskie lasy,
Choć w morzu zginęła, płynie jak przed czasy.
Bo ta polska ziemia ma ten urok w sobie,
1. |
Śpiewnik pracownic polskich, wyd. 5 powiększone, Poznań, 1919, s. 76. |
2. |
Adamski Walerjan, Polski śpiewnik narodowy z melodiami, wyd. 2, Poznań, Księgarnia i Drukarnia św. Wojciecha, 1919, s. 140, 141. |
3. |