Wariant 1
StrzałkaPrzyjechali raz ułani z wojny,
Pytali się o nocleg spokojny.
I znaleźli gospodę spokojną,
Pytali się o dziewczynę strojną.
A czyście jej nie widzieli w polu?
Obierała pszeniczkę z kąkolu.
A czy ona o weselu myśli,
Że tak skrzętnie swą pszeniczkę czyści?
I wybiegli trzej ułani z chaty
Ku dziewczynie co zbierała kwiaty.
A ona ich wdzięcznie przyjmowała
I każdemu upominek dała:
Więc jednemu obrączkę na rączkę,
A drugiemu miłości gorączkę,
A drugiemu rozmarynu wieniec,
Bo to był dziewczęcia oblubieniec,
A trzeciemu kijem smarowanie,
Że nie wierzył w dziewczęcia kochania.[1]
Wariant 2
StrzałkaPrzyjechali trzej ułani z wojny,
Pytali się o nocleg spokojny,
I znaleźli gospodę spokojną
Pytali się o Marysię strojną.
A czyście jej nie widzieli w polu,
Jak czyściła pszeniczkę z kąkolu?
„A czyż ona o weselu myśli,
Że pszeniczkę tak z kąkolu czyści?”
I jechali przez wszystkie zagony,
Aż przybyli do samej, do onej.
A ona ich pięknie powitała
I każdemu upominek dała.
A pierwszemu rozmarynu wieniec,
Bo to był dziewczęcia ulubieniec,
A drugiemu miłości gorączkę,
A trzeciemu obrączkę na rączkę.[2]
Wariant 3
StrzałkaPrzyjechali trzej żołnierze z wojny,
Pytali się o nocleg spokojny,
Pytali się o nocleg spokojny.
Aż znaleźli gospodę spokojną,
Pytali się o dziewczynę strojną.
A czyście jej nie widzieli w polu.
Wybierała pszeniczkę z kąkolu.
A czy ona o weselu myśli,
Że tak pilnie tę pszeniczkę czyści?
Przejechali przez wszystkie zagony,
I wrócili do dziewczyny onej.
A ona ich mile przywitała,
I każdemu podarunek dała.
A jednemu obrączkę na rączkę,
A drugiemu miłości gorączkę.
A trzeciemu kijem smarowanie,
Że nie wierzył w dziewczyny kochanie.[3]