Wariant 1
StrzałkaSiekiera, motyka, bimbru szklanka,
W nocy nalot, w dzień łapanka,
Siekiera, motyka, światło, prąd,
Kiedyż oni pójdą stąd.
Siekiera, motyka, piłka, szklanka,
We dnie alarm, w noc łapanka,
Siekiera, motyka, piłka, gwóźdź,
Masz górala – to mnie puść.
Co tu robić, o czym śnić,
Szwaby nam nie dają żyć.
Im kultura nie zabrania,
Na ulicach polowania!
Siekiera, motyka, tramwaj, buda,
Każdy zwiewa, gdzie się uda,
Siekiera, motyka, igła, nić,
Już nie mamy gdzie się skryć.
Siekiera, motyka, piłka, linka,
Tutaj Prusy, tam Treblinka,
Siekiera, motyka, światło, prąd,
Drałuj draniu wreszcie stąd.
Po ulicach gonią wciąż,
Patrzą kogo jeszcze wziąć.
Ich kultura nie zabrania,
Po ulicach polowania!
Siekiera, motyka, styczeń, luty,
Hitler z Ducem gubią buty,
Siekiera, motyka, linka, drut,
Już pan malarz jest kaput.
Siekiera, motyka, piłka, alasz,
Przegrał wojnę głupi malarz,
Siekiera, motyka, piłka, nóż,
Przegrał wojnę już, już, już.[1]
Wariant 2
StrzałkaNa roboty nie pójdę, bom nie głupi,
Niech se Hycler innych kupi,
Na roboty nie pójdę, bom nie kiep,
Dam Niemcowi prędzej w łeb.
Mnie na Pawiak nie wezmą podłe szwaby,
Niech szukają podłe draby,
Do obozu nie pójdę, bom ja frant,
Zawsze wezmę ich na kant.
Mnie do wojska niemczura nie zabierze,
Bo potrzebni nam żołnierze,
Mnie do wojska niemczura nie schwyta,
Wpierw wyciągnie kopyta.
Siekierą, motyką, nożem, młotem
Uśmiercimy tę hołotę,
Bagnetem, granatem, gradem kul
Przegnam Niemców z polskich pól.[2]
Wariant 3
StrzałkaSiekiera, motyka, bimber, szklanka
W nocy nalot, w dzień łapanka,
Siekiera, motyka, światło, prąci –
Kiedy oni pójdą stąd?
Siekiera, motyka, piłka, szklanka –
W nocy nalot, w dzień łapanka,
Siekiera, motyka, piłka, gwóźdź –
Masz górala, to mnie puść.
Co tu robić, o czym śnić,
Szwaby nam nie dają żyć.
Ich kultura nie zabrania
Na ulicach polowania.
Siekiera, motyka, piłka, linka –
Tutaj Prusy, tam Treblinka.
Już nie wiemy, gdzie się skryć,
Szkopy nam nie dają żyć.
Siekiera, motyka, tramwaj, buda –
Każdy zwiewa, gdzie się uda,
Po co siedzieć w Cytadeli
Albo w jakiejś innej celi.
Po ulicach gonią wciąż,
Patrzą, kogo jeszcze wziąć.
Im kultura nie zabrania
Po ulicach polowania.
Siekiera, motyka, styczeń, luty,
Niemiec z Włochem gubią buty.
Siekiera, motyka, linka, drut –
Dziś pan malarz jest kaput!
Siekiera, motyka, piłka, alasz –
Przegrał wojnę głupi malarz.
Siekiera, motyka, piłka, nóż –
Przegrał wojnę już, już, już.[3]
Wariant 4
StrzałkaSiekiera, motyka, bimbru szklanka,
W nocy nalot, w dzień łapanka,
Siekiera, motyka, światło, prąd –
Kiedy oni pójdą stąd?
Siekiera, motyka, piłka, szklanka,
W nocy nalot, w dzień łapanka,
Siekiera, motyka, piłka, gwóźdź,
Masz górala, to mnie puść.
Co tu robić, o czym śnić,
Szkopy nam nie dają żyć...
Ich kultura nie zabrania
Na ulicach polowania.
Siekiera, motyka, piłka, linka,
Tu roboty – tam Treblinka...
Już nie mamy gdzie się skryć,
Szwaby nam nie dają żyć.
Siekiera, motyka, tramwaj, buda,
Każdy zwiewa, gdzie się uda,
Po co siedzieć w Cytadeli,
Albo w jakiejś innej celi?
Po ulicach gonią wciąż,
Patrzą, kogo jeszcze wziąć.
Im kultura nie zabrania
Po ulicach polowania.
Siekiera, motyka, styczeń, luty,
Szkop z Italiancem gubią buty...
Siekiera, motyka, linka, drut –
Dziś pan malarz jest kaput!
Siekiera, motyka, piłka, alasz –
Przegrał wojnę głupi malarz...
Siekiera, motyka, piłka, nóż –
Przegrał wojnę już, już, już...[5]
1. |
Szewera Tadeusz, Straszyński Olgierd, Niech wiatr ją poniesie: antologia pieśni z lat 1939–1945, wyd. 2 poszerzone, Łódź, Wydawnictwo Łódzkie, 1975, s. 197–199, 257. |
2. |
Posłuchajcie ludzie... Z. 1, Warszawa, Wydawnictwo KOPR, 1943 |
3. |
Świrko Stanisław, Z pieśnią i karabinem: pieśni partyzanckie i okupacyjne z lat 1939–1945: wybór materiałów z konkursu ZMW i „Nowej Wsi”, Warszawa, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, 1971, s. 199, 200. |
4. |
http://www.rp.pl/artykul/628522.html?print=tak&p=0 |
5. |
Adrjański Zbigniew, Złota księga pieśni polskich: pieśni, gawędy, opowieści, Warszawa, Bellona, 1994, s. 267. |