Tytuł: |
Siekiera, motyka |
|
Na roboty nie pójdę |
Autor słów: |
|
Melodia: |
utworu Co użyjem, to dla nas |
Data powstania: |
wrzesień 1942 |
Popularność Siekiery, motyki przeszła najśmielsze oczekiwania jej bezimiennych autorów. Piosenkę śpiewano nie tylko w Warszawie i w większych miastach Generalnej Guberni, ale również w oddziałach partyzanckich. Tekst został oparty na kanwie znanej i starej piosenki, jeszcze z 1917 r.: Co użyjem to dla nas, bo za sto lat nie będzie nas! Siekiera, motyka, piłka, kleszcze, chodźże Maniu, zatańcz jeszcze.... Już przed wojną wykorzystywano tę melodię do przeróżnych tekstów. Na przykład w 1938 r. w książce Wiersze żołnierskie zamieszczono tasiemcowy utwór Dzień żołnierza pióra plut. rezerwy Aleksandra Fuska z Nowego Targu. Piosenka liczyła aż 27 zwrotek. Znamy kilka wersji okupacyjnej Siekiery. Na ogół niewiele różnią się one od siebie. Wydrukowane zostały po 1945 r. w zbiorku Zakazane piosenki, w książce Śmiech w kajdanach, w której L. Straszewicz zebrał okupacyjne dowcipy warszawskie, w antologii Satyra w konspiracji oraz w trzech wariantach w Gwarze warszawskiej dawniej i dziś, powtórzonych w książce Warszawskie ballady podwórzowe Bronisława Wieczorkiewicza. Znacznie mniej popularna wersja Siekiery, motyki. Ukazała się w konspiracyjnym zeszycie piosenek ulicznych Posłuchajcie ludzie[1]. Tekst w różnych wariantach wydrukowany został także w publikacji S. Dzikowskiego pt. Niemiec wyszydzony s. 152. Ponadto, utwór wykorzystano w filmie Zakazane piosenki[3].
Jednoznaczne autorstwo tekstu tej popularnej pieśni okupacyjnej zostało ustalone dopiero w 2010 r. Rodzina po zmarłej dziennikarce – Annie Jachninie, odnalazła archiwalne pamiątki, z których jednoznacznie wynikało, że to właśnie ona napisała słowa piosenki[4].
Trzeci wariant utworu został nadesłany przez Zygmunta Świder w ramach konkursu zorganizowanego staraniem Zarządu Głównego Związku Młodzieży Wiejskiej oraz redakcji tygodnika „Nowa Wieś”. Według uczestnika, piosenka była bardzo popularna w latach 1943–1945 i wykonywana przez szmuglerów i wędrownych grajków w Warszawie. Odmienne w szczegółach wersje nadesłali: Ryszard Jakubczak, Jan Łusiaczek oraz Danuta Mańkowska[3].
1. |
Szewera Tadeusz, Straszyński Olgierd, Niech wiatr ją poniesie: antologia pieśni z lat 1939–1945, wyd. 2 poszerzone, Łódź, Wydawnictwo Łódzkie, 1975, s. 197–199, 257. |
2. |
Posłuchajcie ludzie... Z. 1, Warszawa, Wydawnictwo KOPR, 1943 |
3. |
Świrko Stanisław, Z pieśnią i karabinem: pieśni partyzanckie i okupacyjne z lat 1939–1945: wybór materiałów z konkursu ZMW i „Nowej Wsi”, Warszawa, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, 1971, s. 199, 200. |
4. |
http://www.rp.pl/artykul/628522.html?print=tak&p=0 |
5. |
Adrjański Zbigniew, Złota księga pieśni polskich: pieśni, gawędy, opowieści, Warszawa, Bellona, 1994, s. 267. |