Tytuł: |
Tkanina |
Autor słów: |
|
Autor muzyki: |
|
Data powstania: |
1999 |
Być Może Państwo znają… Nie, no muszą Państwo znać muzyczną czołówkę z serialu „Rodzina zastępcza”
Z jednej tkaniny, wszyscy jesteśmy
Co się wyciera, strzępi przez lata
Lecz jeśli trzeba, te wszystkie dziury
Miłością da się załatać
Wspaniały tekst, znakomicie oddający klimat filmu, od początku dobrze usposabiający do bohaterów i oczekiwanej akcji. Czołówka więc świetnie dobrana do obrazu. Jakież było jednak moje zdziwienie (o tym już mogą Państwo nie wiedzieć, w każdym razie ja przez długie lata nie wiedziałem), że to jest fragment większej całości. Po prostu istnieje cała piosenka, zatytułowana „Tkanina”, z której zacytowano tylko fragment. To moim zdaniem najpiękniejszy wiersz, jaki napisał Jacek Cygan (zresztą on sam się z tym zgadza, tyle, że aby nie okazywać nadmiernego entuzjazmu, mówi „tak, to jedna z moich najbardziej ulubionych piosenek”). A było tak:
Pod koniec 1998 r. zgłosił się do mnie producent Michał Kwieciński – opowiada Jacek. Powiedział, że robi nowy serial, że za trzy, czy może cztery dni jest prezentacja pilota i że jakoś zapomnieli, czy wypadło im z głowy, że potrzebna byłaby piosenka. Opowiedział kto występuje, dostarczył scenariusze kilku odcinków i co najważniejsze poinformował, że daje mi na to tylko tych kilkadziesiąt godzin.
Jacek Cygan sprawny jest w pisaniu bardzo, ale gdzie znaleźć kompozytora, który dopisze muzykę i co najważniejsze znajdzie wykonawcę i nagra całość? Jedyny i jak się okazało najlepszy kandydat to Seweryn Krajewski.
– Dobrze – powiedział Jacek, ale pod warunkiem, że muzykę napisze Seweryn Krajewski.
– No wspaniale, jeśli tylko uda ci się go namówić.
Producent wiedział co mówi. Seweryn znany jest, z ogólnie rzecz biorąc, nie najłatwiejszego charakteru. Jest kapryśny, bardzo wymagający (zresztą także od siebie) i dość trudno do niego dotrzeć. Komu trudno, temu trudno, Jackowi Cyganowi trudno nie było.
Zaczęło się od telefonu od Maryli Rodowicz – wspomina.
– Jacku! Są do napisania dwie piosenki. „Na wczoraj”. Czy mogę do ciebie wpaść?
– A kto napisał muzykę?
– No to przyjeżdżaj.
Maryla przywiozła kasetę, a na niej dwa utwory, które miały potem przekształcić się w „Gołębi song” i „Kolędę dla rozsianych po świecie”, ale co najgorsze poinformowała, że za trzy dni nagrywa i teksty są potrzebne natychmiast.
Rzeczywiście nagrała to szybko, a za jakieś półtora miesiąca, znów zadzwonił telefon w mieszkaniu państwa Cyganów, na ulicy Elektoralnej.
– Dzień dobry! Mówi Seweryn Krajewski. Maryla pokazała mi tą „Kolędę rozsianych po świecie”. Wie pan, mnie się to bardzo podoba, chciałbym to nagrać, ale ponieważ nie zdążyłem przepisać tekstu, czy może pan przywieźć mi go na Woronicza?
Autor oczywiście spełnił prośbę. Nie minęły dwa miesiące, znowu dzwoni Krajewski.
– Czy mogę do pana przyjechać? Ale najchętniej o ósmej rano, bo akurat odwiozę syna do szkoły.
Przyjechał z prośbą. Otóż zamówiono u niego muzykę do komedii „Oh! Karol”. Problem tkwił w tym, że reżyser uparł się, że sam napisze tekst. Tekst był „niemuzyczny”, z transakcentacjami, trudno byłoby skomponować ładną melodię, a przecież Seweryn Krajewski tylko takie pisze. No więc czy Jacek by nie spróbował? Tak powstała piosenka „Baw mnie”.
No to już Państwo wiedzą dlaczego autor nie miał problemów z namówieniem kompozytora do współpracy.
Świadomość, że piszę dla Seweryna, że będą grali wspaniali aktorzy Piotr Fronczewski, Gabrysia Kownacka, ale także sam klimat filmu będzie taki życzliwie-rodzinny, sprawiła, że od razu wiedziałem co chcę zawrzeć w treści – mówi Jacek Cygan. Nie powinno więc dziwić, że znalazły się w niej i takie słowa:
A dzieciom, w oczach których nie migoce szczęście,
Dałbym na całe życie nowe życie zastępcze.
W każdym razie pojechałem z tym tekstem do Seweryna, przeczytał, zaakceptował, bo przecież wiedziałem, że piszę „pod niego”, w jego stylu, powiedziałem, że to ma być na jutro, góra pojutrze, a on szybko uporał się z robotą, nagrał to w swoim domowym studio i w umówionym terminie oddaliśmy utwór producentowi.
I tu zaczęły się kłopoty. To prawda, że niewielkie. Otóż twórcy filmu zażyczyli sobie nieco żwawszego tempa, podczas gdy kompozytor, urzeczony zapewne urodą tekstu zaproponował balladę. Z pewną niechęcią wprowadził zmianę, ale kto posłucha płytowej wersji „Tkaniny”, pozna pierwotny, moim zdaniem bardziej udany, zamysł twórcy.
Co tam kłopoty. Wzruszająca ta piosenka nierozerwalnie związana jest z pogodnym, ciepłym serialem, ale też niesie może i niemodne dziś, ale ciągle aktualne przesłanie
Lecz jeśli trzeba, te wszystkie dziury miłością da się załatać[2], [3].
1. |
|
2. |
Halber, Adam |
3. |
http://www.angora.pl |
4. |
http://www.sewerynkrajewskifundacja.pl/ |