Wariant 1
StrzałkaDo pracy, razem do pracy,
W ciszy, w zgodzie, dłonią w dłoń.
My bezbronni, więc rodacy,
Praca dzisiaj nasza broń.
Kiedy krwi już u nas mało,
By z wrogami iść na bój,
Siłę w wątłe Matki ciało
Wleje trudów naszych znój!
Dla ojczyzny umrzeć zdolni,
Umieliśmy wrogów bić,
Dziś umiejmy, duchem wolni,
Wspólnym trudem dla niej żyć.
W nas zbawienia arka ludów,
W naszym ręku Polski byt,
Bracia! Pole naszych trudów
Od Dniepru do Karpat szczyt.
Choć świat mniemał, że nad nami
Pogrzebowy jęknie dzwon,
Ziarno rosło pod grobami,
Z naszej siejby zbierzemy plon!
Daremna przemoc daremna,
Grabież wydrze im nasz trud!
Warty, Wisły, Dniepru, Niemna
Nie odstąpi polski lud![1]
Wariant 2
StrzałkaI.
Do pracy! Razem do pracy
W ciszy, w zgodzie, dłonią w dłoń.
My bezbronni! więc rodacy:
Praca dziś to nasza broń.
Kiedy krwi już u nas mało,
By z wrogami iść na bój,
Siłę w wątłe Matki ciało,
Wleje w trudów naszych znój.
Dla Ojczyzny umrzeć zdolni,
Umieliśmy wrogów bić.
Dziś umiejmy duchem wolni,
Spólnym trudem dla niej żyć.
W nas zbawienia arka ludów,
W naszem ręku Polski byt,
Bracia! pole naszych trudów
Od Dniepru po Karpat szczyt.
Choć świat mniemał, że nad nami
Pogrzebowy jęknie dzwon,
Ziarno rosło pod grobami,
Z naszej siej by zbierzem plon.
Daremna przemoc, daremna!
Grabież wydrze im nasz trud,
Warty, Wisły, Dniepru, Niemna
Nie odstąpi polski lud.
II.
Przeciw hordom najezdników,
My strażnicy przednich czat,
Jako zastęp męczenników,
Giniemy przez tysiąc lat.
W złote jarzmo pysznej dziczy,
Chcącej w imię świętych słów,
Nas w tłum zmienić niewolniczy,
Nie poddamy naszych głów.
Nasza krew nie poszła marnie.
Przyjdzie kiedyś, przyjdzie czas;
Ludzkość za nasze męczarnie,
Błogosławić będzie nas.
My wyżsi ducha czystością,
Wśród namiętnych, groźnych chmur,
Cnotą, pracą i jednością
Dajmy ludziom z siebie wzór.
Przemoc nas wyniszczyć chciała,
Kraj zmieniła w gruzów stos.
Ale żyje Polska cała,
Póki w piersi polskiej głos.
Daremna przemoc, daremna!
Grabież wydrze im nasz trud,
Warty, Wisły, Dniepru, Niemna
Nie odstąpi polski lud.
III.
Spójnych węzłami świętymi,
Nas nie rozdarł męczeństw wiek.
Nie oddamy piędzi ziemi,
Kropli wody z naszych rzek.
Choć prowadzi sąsiad chciwy
O graniczne miedze spór,
Ojców naszych wskaże niwy
W świętych pieśniach bratni chór.
Gdzie wróg gwałtem swoją wiarę,
Swoją mowę wtłacza w lud,
Po tem poznać miedze stare,
Nasze pola, polski ród.
Kędy zamiast bożej chwały,
Czczą poganie stal i spiż,
Tam się gnieździł Orzeł biały
I Chrystusa jaśniał krzyż.
Kędy stała szubienica,
Zlana polskich niewiast łzą,
Naszej ziemi to granica,
Użyźnianej polską krwią.
Daremna przemoc, daremna!
Grabież wydrze im nasz trud,
Warty, Wisły, Dniepru, Niemna
Nie odstąpi polski lud.
IV.
Do pracy! Razem do pracy,
W ciszy, w zgodzie, dłonią w dłoń.
My bezbronni! więc rodacy:
Praca dziś to nasza broń.
Kiedy krwi już u nas mało,
By z wrogami iść na bój,
Siłę w wątłe Matki ciało
Wleje trudów naszych znój.
Dla Ojczyzny umrzeć zdolni,
Umieliśmy wrogów bić,
Dziś umiejmy duchem wolni,
Spólnym trudem dla niej żyć.
Doczekają nasze dzieci,
Doczekają błogich dni:
Gdy nasz biały Orzeł wzięci,
Odmłodniały w polskiej krwi.[2]
Wariant 3
StrzałkaDo pracy, razem do pracy,
W ciszy, w zgodzie, dłonią w dłoń.
My bezbronni, więc rodacy,
Praca dzisiaj nasza broń.
Kiedy krwi już u nas mało,
By z wrogami iść na bój,
Siłą w wątłe Matki ciało,
Wieje trudów naszych znój!
Dla ojczyzny umrzeć zdolni,
Umieliśmy wrogów bić,
Dziś umiejmy, duchem wolni,
Spólnym trudem dla niej żyć.
W nas zbawienia arka ludów,
W naszem ręku Polski byt,
Bracia! Pole naszych trudów
Od Dniepru po Karpat szczyt.
Choć świat mniemał, że nad nami
Pogrzebowy jąknie dzwon,
Ziarno rosło pod grobami,
Z naszej siejby zbierzem plon!
Daremna przemoc daremna,
Grabierz wydrze im nasz trud!
Warty, Wisły, Dniepru, Niemna
Nie odstąpi polski lud!
Przeciw hordom najezdników
My strażnicy przednich czat,
Jako zastęp męczenników
Giniemy przez tysiące lat.
W złote jarzmo pysznej dziczy
Chcącej w imią świątych słów
Nas w tłum zmienić niewolniczy,
Nie poddamy naszych głów.
Nasza krew nie poszła marnie,
Przyjdzie kiedyś, przyjdzie czas,
Ludzkość za nasze męczarnie
Błogosławić będzie nas.
My wyżsi ducha czystością,
Wśród namiętnych groźnych chmur,
Cnotą, pracą i jednością
Dajmy ludziom z siebie wzór.
Przemoc nas wyniszczyć chciała,
Kraj zmieniła w gruzów stos,
Ale żyje Polska cała,
Póki w piersi polski głos.
Daremna przemoc, daremna,
Grabież wydrze im nasz trud,
Warty, Wisły, Dniepru, Niemna
Nie odstąpi polski lud.
Spojonych węzły świętymi,
Nas nie rozdarł męczeństw wiek,
Nie oddamy piędzi ziemi,
Kropli wody z naszych rzek
Choć prowadzi sąsiad chciwy
O graniczne miedze spór,
Ojców naszych wskaże niwy
W świętych pieśniach bratni chór.
Choć wróg gwałtem swoją wiarę,
Swoją mowę wtłacza w lud,
Po tem poznać miedze stare,
Nasze pola, polski ród.
Kędy zamiast Bożej chwały
Czczą poganie stal i spiż,
Tam się gnieździł orzeł biały
I Chrystusa jaśniał krzyż.
Kędy stała szubienica,
Zlana polskich niewiast łzą,
Naszej ziemi to granica,
Użyźniana polską krwią.
Daremna przemoc, daremna,
Grabież wydrze im nasz trud,
Warty, Wisły, Dniepru, Niemna
Nie odstąpi polski lud.
Do pracy! Razem do pracy
W ciszy, w zgodzie, dłonią w dłoń.
My bezbronni! Więc rodacy
Praca dziś to nasza broń.
Kiedy krwi już u nas mało,
By z wrogami iść na bój,
Siłę w wątłe matki ciało
Wleje trudów naszych znój.
Dla ojczyzny umrzeć zdolni,
Umieliśmy wrogów bić, –
Dziś umiejmy, duchem wolni,
Spólnym trudem dla niej żyć!
Doczekają nasze dzieci,
Doczekamy może my,
Gdy nasz biały orzeł wzięci,
Odmłodniały w polskiej krwi!
Biały orzeł, odrodzony,
Lotem swoim zdziwi świat,
I zaostrzy stare szpony,
Jak bywało dawnych lat.
Daremna przemoc, daremna,
Grabież wydrze im nasz trud,
Warty, Wisły, Dniepru, Niemna
1. |
Śpiewnik pracownic polskich, wyd. 5 powiększone, Poznań, 1919, s. 50, 51. |
2. |
Świerzyński Michał, Pieśni narodowe z muzyką: w setną rocznicę trzeciego rozbioru Polski wydane. Z. 2, Słowa, Kraków, Księgarnia K. Wojnara i Spółki, 1900, s. 43, 44. |
3. |
Adamski Walerjan, Polski śpiewnik narodowy z melodiami, wyd. 2, Poznań, Księgarnia i Drukarnia św. Wojciecha, 1919, s. 166–168. |
4. |
Świerczek Wendelin, Śpiewniczek młodzieży polskiej: zawierający dawne i nowsze pieśni z muzyką na 1, 2 i 3 głosy. Z. 1–3, Kraków, Księża Misjonarze, 1917, z. I, nr 72, s. 92, 93. |