Wariant 1
StrzałkaW suterynach daleko za miastem,
W suterynach gdzie nędza i głód,
Nad niewielką kolebką niewiasta,
Tuląc dziecię, nuciła do snu:
Śpij syneczku, śpij laleczko,
Mama pobiegnie po mleczko,
Nakarmi i napoi cię,
A dobry Pan Bóg w niebie
Da, że wychowam ciebie,
Aj luli, luli synku mój.
Lat dwadzieścia minęło spokojnie,
Syn jej wyrósł – robotnik i zuch,
Po ulicach wieść krąży o wojnie,
A w warsztatach niepokój i ruch.
Syn powraca do domu zmęczony,
Mówi: mamo, ja idę na bój!
A gdy usnął tą myślą dręczony,
Matka jak niegdyś, nuciła do snu:
Śpij syneczku, śpij sokole,
Jutro wyruszysz na pole,
Na krwawą walkę, na bój.
A ja będę się modliła,
Żebym ciebie nie straciła,
Aj luli, luli synku mój.
Na cmentarzu wojskowym za miastem,
Gdzie rząd krzyży czernieje jak las,
Nad żołnierską mogiłą niewiasta,
Tak jak niegdyś modliła się znów:
Śpij syneczku, śpij żołnierzu,
Twoi koledzy tu leżą,
Będziesz spokojny już tu.
Na grób ci krzyżyk dali
Virtuti Militari,
Aj luli, luli synku mój.
Na grób ci krzyżyk dali,
A życie odebrali,
Wariant 2
StrzałkaW suterynie daleko za miastem,
W suterynie, gdzie nędza i głód,
Przy kolebce siedziała niewiasta,
Utulała dziecinę do snu.
Dziecię małe wyblakłe ma oczka,
Widać było, pokarmu mu brak,
Przy kolebce siedziała jego matka
I śpiewała piosenkę mu tak:
Śpij, syneczku, śpij maleńki,
Mama pobiegnie po mleczko,
Nakarmi, napoi do snu,
A dobry Pan Bóg w niebie
Da, że wychowam ciebie,
Oj, luli, luli, luli, laj!
Lat dwadzieścia minęło w spokoju,
Syn jej wyrósł pracowity i zuch,
Wieść się o wojnie rozległa po mieście,
A w warsztatach niepokój i ruch.
Syn od pracy powraca zmęczony
I mówi: ja idę na front!
A gdy zasnął po pracy zmęczony,
Tak jak zwykle nuciła mu znów:
Śpij, syneczku, śpij, sokole,
Jutro wyruszysz na pole,
Na krwawe walki, na bój,
A ja będę się modliła,
Żebym ciebie nie straciła,
Oj, luli, luli, luli, laj!
Gdy opuszczał swą matkę kochaną,
Ucałował jej ręce i skroń,
Sam pośpiesza do koszar zmęczony,
By otrzymać swój mundur i broń.
Na cmentarzu daleko za miastem,
Gdzie rząd krzyży gęstych jak las,
Wiatr żałosną piosenkę śpiewa,
Razem z wiatrem słychać matki szloch:
Śpij, syneczku, śpij, żołnierzu,
Twoi koledzy tu leżą,
Na grób ci krzyżyk dali,
Lecz życie ci zabrali,
Oj, luli, luli, luli, laj![2]
Wariant 3
StrzałkaNa przedmieściu, daleko za miastem,
W suterynie, gdzie nędza i głód,
Nad niewielką kolebką matka
Utulała dziecinę do snu.
Małe dziecię wychudłe ma rączki,
Widać było, pokarmu brak mu;
Nad niewielką kolebką niewiasta
Utulała do snu dziecię tak:
Śpij, syneczku, śpij, kochanie,
Mama pobiegnie po mleczko,
Napoi, nakarmi do snu,
A dobry Pan Bóg w niebie
Da, że wychowam ciebie,
Ach, luli, luli, luli, la!
Lat dwadzieścia minęło spokojnie,
Syn jej wyrósł – robotnik i zdrów,
A wieść krąży po mieście o wojnie,
A w warsztatach niepokój i ruch.
Syn powraca po pracy zmęczony,
Mówi: mamo, ja idę na front!
I tak zasnął tą myślą dręczony.
Matka jego nuciła mu wciąż:
Śpij, syneczku, śpij, sokole,
Jutro wyruszysz na pole,
Na krwawą walkę, na bój,
A ja będę się modliła,
Bym ciebie nie straciła,
Ach, luli, luli, luli, la!
Syn pożegnał kochaną mateczkę,
Ucałował jej ręce i skroń,
Sam pospieszył do koszar wyznaczonych,
By wdziać mundur i otrzymać broń.
Matka smutna pod wojskową bramą
Stoi blada jak cień,
Syn wychodzi do matki w mundurze
I pociesza drogą matkę swą:
Bądź spokojna, droga mamo,
Wkrótce powrócę do ciebie
Albo spotkamy się w niebie.
Gdy w polu bitwy zginę,
Pomódl się na mogile
I zaśpiewaj: luli, luli, luli, la.
Na cmentarzu daleko za miastem,
Gdzie rząd krzyży jest gęsty jak las,
Nad niewielką mogiłą jego matka
Tak jak niegdyś nuci mu wciąż:
Śpij, syneczku, śpij, żołnierzu,
Twoi koledzy tu leżą,
Nie będzie smutno ci tu.
Na ostatek krzyżyk dali
Virtuti i Militari,
Ach, luli, luli, luli, la!
Na grób ci krzyżyk dali,
Ale życie ci zabrali,
Ach, luli, luli, luli, la![2]
Wariant 4
StrzałkaW suterynie daleko za miastem,
W suterynie gdzie nędza i głód,
Nad niewielką kołyską niewiasta,
Utulała swe dziecię do snu,
Dziecko blade rączyny wychudle,
Widac było pokarmu mu brak,
Nad kołyską klęczała jego matka,
I ze łzami nuciła mu tak:
Luli Luli, śpij syneczku,
Mama pobiegnie po mleczko,
Nakarmi i utuli do snu,
A dobry Pan Bóg w niebie
Da, że wychowam ciebie,
Aj luli, luli synku mój.
A dobry Pan Bóg w niebie
Da, że wychowam ciebie,
Aj luli, luli synku mój.
Lat dwadzieścia minęło spokojnie,
Syn jej wyrósł – robotnik i zuch,
A na mieście wieść krąży o wojnie,
A w warsztatach niepokój i ruch.
Syn powraca do domu zmęczony,
Mówi: mamo, ja idę na Front!
A gdy zasnoł swą praca zmęczony,
Matka znowu nuciła mu tak:
Luli Luli, śpij sokole,
Jutro wyruszysz na pole,
Na krwawą bitwe, na bój.
A ja będę się modliła,
Bym ciebie nie straciła,
Aj luli, luli synku mój.
A ja będę się modliła,
Bym ciebie nie straciła,
Aj luli, luli synku mój.
Na cmentarzu wojskowym za miastem,
Gdzie rząd krzyży uszytych jak las,
Nad niewielką mogiłą niewiasta,
Spędza długo wlokący sie czas,
I ze łzami skromniutki grób tuli,
A łzy z oczu jej płyna jak prąd,
Jeszcze czasem tę Piosnkę zanuci,
Którą kiedys śpiewała przed lat:
Luli Luli, śpij żołnierzu,
Twoi koledzy tutaj leżą,
Na grób ci krzyżyk dali
Virtuti Militari,
Aj luli, luli synku mój.
Na grób ci krzyżyk dali,
Życie ci odebrali,
Aj luli, luli synku mój.
Na grób ci krzyżyk dali,
Życie ci odebrali,
Aj luli, luli synku mój.[3]
1. |
Szewera Tadeusz, Straszyński Olgierd, Niech wiatr ją poniesie: antologia pieśni z lat 1939–1945, wyd. 2 poszerzone, Łódź, Wydawnictwo Łódzkie, 1975, s. 184–186, 254. |
2. |
Świrko Stanisław, Z pieśnią i karabinem: pieśni partyzanckie i okupacyjne z lat 1939–1945: wybór materiałów z konkursu ZMW i „Nowej Wsi”, Warszawa, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, 1971, s. 100–104. |
3. |
|
4. |
Adrjański Zbigniew, Złota księga pieśni polskich: pieśni, gawędy, opowieści, Warszawa, Bellona, 1994, s. 269, 270. |