Tytuł: |
Matczyne ręce |
Autor słów: |
|
Autor muzyki: |
|
Data powstania: |
1939 |
Obok pieśni Morze, nasze morze najbardziej popularna piosenka Adama Kowalskiego[1].
Warszawa już na samym początku września 1939 r. stała się miejscem schronienia dla ogromnej rzeszy sierot wojennych. Własnych i dla tych, które docierały do stolicy z Gdyni, Gdańska, Bydgoszczy, ze Śląska – a później także i z rubieży wschodnich. Na falach eteru popłynął do społeczeństwa apel Prezydenta Stefana Starzyńskiego (1893–1943): „Ratujmy dzieci!”
W ogniu walk, jeszcze podczas oblężenia Warszawy, powstały trzy tymczasowe punkty opiekuńcze (ul. Chłodna, Krakowskie Przedmieście, ul. Wrońskiego), których inicjatorem i realizatorem było Pogotowie Harcerek. Wkrótce już funkcjonowało „przytulisko” w Alejach Ujazdowskich 28, którym kierował druh Aleksander Kamiński (1903–1978) – autor książki „Kamienie na szaniec” – i w Alejach Jerozolimskich 7, gdzie dosyć liczną grupą chłopców opiekował się Jerzy Strzałkowski (1907–1991).
W niedługim czasie tymczasowe punkty opiekuńcze przerodziły się w internaty, stałe placówki wychowawczo-opiekuńcze, które „były kipielą wychowania moralno-patriotycznego.
Od jesieni 1941 r. internaty, o których mowa, osłaniała swoim szyldem Rada Główna Opiekuńcza – RGO, organizacja jawnie działająca.
„Zespoły RGO”, czyli wychowanków wywodzących się z tych placówek, wspomina także hm. Stefan Mirowski (1920–1996), Przewodniczący Związku Harcerstwa Polskiego, były Komendant Chorągwi Warszawskiej Szarych Szeregów.
W tych szczególnych miejscach bardzo popularne stały się piosenki o matce. Często słyszało się: O matce pieśń, to pieśń przez łzy.... Ale najbardziej rozpowszechniona była skrócona wersja piosenki Matczyne ręce[2].