Zgłoszenie do artykułu: Drzwi

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Tytuł:

Drzwi

Autor słów:

Chylińska, Agnieszka

Autor muzyki:

Skawiński, Grzegorz

Data powstania:

1995

Informacje

W 1992 r., dokładniej 21 marca zakończył działalność zespół Kombi. O dramatycznych okolicznościach tego wydarzenia nie będę pisał, bo za bardzo lubię obydwie strony konfliktu. Obydwie strony, bo po jednej pozostał Sławomir Łosowski, lider, kompozytor i świetny, nowatorski klawiszowiec, po drugiej zaś stanęli Grzegorz Skawiński, nie mniej nowatorski i utalentowany gitarzysta i kompozytor, oraz podobnie obdarzony talentami basista Waldemar Tkaczyk. To oni powołali do życia nowy muzyczny projekt o nazwie Skawalker. I tu zaczyna się nasza historia.

Skawaker to miała być realizacja ambicji Grzegorza, polegających na tym, by pokazać, iż tak naprawdę jest rockmanem i w takim rytmie bije jego artystyczne serce. Argumenty miał mocne, potrafił zagrać ostro na gitarze, eksperymentował z instrumentem i generalnie miał „czuja” do tej muzyki. Uwolniwszy się od elektroniczno-dyskotekowego brzmienia Kombi, naprawdę rozwijał skrzydła. Dostrzegła to krytyka i słuchacze, którzy w 1993 i 1994 r. przyznali mu tytuł najlepszego gitarzysty rockowego w Polsce. Wspierany przez Tkaczyka stworzył bardzo dobry produkt. Cóż z tego? Był to produkt na tyle niszowy, że rzadko jego utwory były nadawane przez stacje radiowe, na liście bestsellerów piosenki Skawalkera nie wychodziły z drugiej dziesiątki, na dodatek zawistnicy podważali kompetencje muzyków nazywając ich farbowanymi lisami i pozerami, wypominając, że przecież wywodzą się z Kombi, a to był zespół z zupełnie innej bajki.

Mimo, to szykowano kolejny album nowej formacji. Tyle, że opinie o tym przebieraniu się w rock and rollowe szaty stawały się coraz bardziej denerwujące. Muzyka była ok., wysokiej próby, ale szukano pomysłu na to by uciszyć Poszukiwaczy Zdrady.

Była końcówka 1994 r. Właściwie wszystko było już przygotowane do wydania płyty – opowiada Grzegorz Skawiński. Muzyka skomponowana, zrobione aranże, podkłady nagrane. Pozostawało mi już tylko wejście do studia i dogranie wokalu. Trochę jednak mieliśmy dość tego lekceważącego określenia „chłopaki z Kombi” i zastanawialiśmy się jak ostatecznie odciąć się od przeszłości. Postanowiliśmy zagrać pokerowo. „Niech broni się muzyka, występujemy anonimowo, ja oczywiście nie śpiewam, a dla zupełnego zaciemnienia sprawy, szukamy wokalistki”.

Gdyby się Grzesiek lepiej rozejrzał znalazłby śpiewającą dziewczynę tuż za rogiem, bowiem Agnieszka Chylińska mieszkała kilka domów od niego. A tak, żeby ją odszukać trzeba było dotrzeć do pewnego zespołu ze Starogardu Gdańskiego. Występował on kiedyś przed koncertem Skawakera, zaś jego pierwszoplanową postacią była młodziutka wokalistka o możliwościach głosowych, nie przymierzając, Janis Joplin. Poszukiwania poszły więc tropem starogardzkim i okazały się na tyle skuteczne, że doszło do złożenia propozycji współpracy.

Spotkaliśmy się w starym Żaku – wspomina Grzegorz. Właściwie, od początku, od pierwszego dźwięku jaki wydała wiedzieliśmy, że to jest to, o co nam chodzi. W dodatku była bardzo osłuchana z klasyką rocka. Hendricksem, Jamesem Brownem, nawet grupą Cream. Szybko podjęliśmy decyzję. Trzeba było pozmieniać tonacje, a także skomponować coś specjalnie pod nią. No i wiedząc już dla kogo piszę, przyniosłem utwór, który znany jest pod tytułem „Drzwi”. Praca szła tak sprawnie, że minęły dwa miesiące od pierwszego spotkania, a my już byliśmy w studio.

Ujawnił się jeszcze jeden talent Agnieszki, otóż pisała teksty. I to osobiste, zadziorne, których była wyborną interpretatorką. Ot, zbuntowana dziewczyna. To dodawało jej autentyzmu. Właśnie tekst do „Drzwi” jest jej autorstwa.

Kiedy ukończono nagrania, trzeba było podjąć decyzję co znajdzie się na pierwszym singlu. Naradzaliśmy się we własnym gronie, ale ja lubię słuchać zdania osób trzecich, wydaje mi się, że „świeże ucho” ma tu wielkie znaczenie – mówi Grzegorz Skawiński.

Nie miał wątpliwości Andrzej Paweł Wojciechowski, szef artystyczny wytwórni. Dajemy „Drzwi” – zadecydował. To była większa część sukcesu. Dla jego pełni posłużono się sprytną zagrywką marketingową. Na płycie nie umieszczono żadnego nazwiska, tylko nazwę O.N.A. i kilka wersji językowych piosenki. Polską, angielska, a nawet… hiszpańską. Dlaczego akurat hiszpańską? Dla fanu i żebyś miał o co pytać, śmieje się Grzesiek, myśleliśmy nawet o tym, żeby nagrać tę piosenkę po rosyjsku.

Aura tajemniczości, domysłów, pomysłów kolegów z branży, ale przede wszystkim siła muzyki wyraźnie nawiązującej do bluesa i moc interpretacji Agnieszki wyraźnie nawiązującej do Janis Joplin, spowodowały, że „Drzwi”, otworzyły drzwi do kariery jednej z najlepszych grup rockowych przełomu stuleci[2].

Bibliografia

1. 

Wolański, Ryszard

2. 

Halber, Adam
Drzwi, „Angora” nr 49/2012, Wydawnictwo Westa-Druk, Łódź 2012.

3. 

http://www.angora.pl
Artykuł pochodzi z nr 49/2012.