Teraźniejsi budrysi

Zgłoszenie do artykułu: Teraźniejsi budrysi

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Tytuł:

Teraźniejsi budrysi

Klasyfikacja:

pieśń legionowa

Autor słów:

Markowski, Ludwik[1]

Autor muzyki:

Moniuszko, Stanisław[1]

Informacje

Parafraza utworu Adama Mickiewicza Trzech_Budrysow_(kompozycja_Stanislawa_Moniuszki_), śpiewanego na melodię skomponowaną przez Stanisława Moniuszkę, napisana przez legionistę Ludwika Markowskiego z 4 pp w czasie walk na Wołyniu. Podobną przeróbkę zamieścili autorzy Historii 6 Pułku Piechoty Legionów Józefa Piłsudskiego (Warszawa 1939, s. 444, 445):

Trzech synalków kochanych,

Chudych i zblazowanych,

Ojciec wzywa i rzecze strapiony:

Idą mrozy i zima,

Jeść w chałupie nic nie ma –

Trudna rada – iść trzeba w Legiony.

Lecz mądre z was chłopy,

Nie pchajcie się w okopy,

Kalek bowiem nie szczędzą tam wrogi.

Patrzcie za innym kątem,

Jest dość miejsca za frontem,

Trzej jesteście i macie trzy drogi.

Jeden próżen frasunku,

Niech idzie do werbunku,

Tam go czeka i żarcie, i spanie,

I żyć będzie w wygodzie

W staropolskim gdzieś grodzie,

I wkrótce chorążym zostanie.

Drugi pusta ma w głowie,

Więc niech siedzi w Piotrkowie,

Małe czekają go tam zaszczyty,

Lecz za to jak w świecie

Życie w Departamencie,

A w Piotrkowie „morowe kobity”.

Trzeci dbając o skórę

Wlezie gdzieś w prowianturę,

Tam w cichości nie wadząc nikomu,

Gdy sposobność się trafi,

Rekwirować potrafi

I z mentolem powróci do domu.

por.: Moniuszko Stanisław, Trzech Budrysów. Ballada A. Mickiewicza. Muzyka..., Wilno, br, Nakładem Józefa Zawadzkiego[1].

Bibliografia