Wariant 1
StrzałkaWśród gór wysokich, o chłodzie i głodzie,
Jak lwy się biją polscy Legioniści.
Do ciebie oczy wznosimy, narodzie,
Po co giniemy, dla czyjej korzyści.
Czy tu swym bólem, swoją krwią wylaną,
Złączym na nowo Polskę rozerwaną?
Czy tu, na Węgier granicę wygnani,
Z dala od swoich, od rodzinnej ziemi
Mamy wyginąć? I dla kraju w dani
Mamy użyźnić kraj ten kośćmi swemi?
O! bacz, narodzie, jak milczenie długie
Dziejom dorzuci San Domingo(1) drugie!
Bo jeśli rany i krwi naszej strugi
Mają na darmo wsiąknąć w obcą ziemię,
Po co nam walczyć, kto zapłaci długi,
Kiedy w niewoli ma być nasze plemię?
Ha! kiedy losów dla nas takie karty,
Spełniam do końca, co spełnił pułk czwarty!
A jeśli zginąć nam tu przeznaczone –
Zginiemy wszyscy z bronią w mężnej dłoni(2)...
A gry kto zajdzie w mogił naszych strony
I będzie pytał: „Kto tu pogrzebiony?”
Wiatr im zaszumi: „To są polskie dzieci,
(1) San Domingo – w 1802 r. dwie z trzech istniejących półbrygad legionów polskich, organizowanych przy boku Bonapartego, zostały wcielone do armii francuskiej i wysyłane na San Domingo. Z około 6 tys. legionistów do Europy wróciło około 300.
Wariant 2
StrzałkaWśród gór wysokich – o chłodzie i głodzie,
Jak lwy się biją polscy legioniści.
Do Ciebie oczy zwracamy narodzie,
Bo wszakże giniem dla twojej korzyści,
By swoim trudem swoją krwią rozlaną
Wskrzesić na nowo Polskę rozerwaną.
Czy tu na Węgier granicę wysłani
Z dala od swoich rodzinnej ziemi,
Mamy wyginąć? I dla kraju w dani
Mamy użyźnić kraj ten kośćmi swemi?
O! Bacz narodzie, bo milczenie długie
Dziejom dorzuci San-Domingo drugie!...
Bo chociaż rany i krwi naszej strugi,
Mają znów darmo wsiąknąć w obcą ziemię
Honoru Polski broni – legion drugi.
Chociaż wyginąć ma dziś polskie plemię,
Kiedy już losu dla nas takie karty,
Trwajmy do końca, jak wytrwał pułk czwarty.
A jeśli padniem – to my, plemię lasze
Bogu oddamy oręż niezhańbiony.
I gdy kto przyjdzie na mogiły nasze
I będzie pytał: „Kto tu pogrzebiony?”
Wiatr mu zaszumi: „To są polskie dzieci
To legioniści – pułk drugi i trzeci” .[2]
Wariant 3
StrzałkaWśród gór wysokich, o głodzie i chłodzie,
Jak lwy się biją polscy legioniści.
Do Ciebie oczy zwracają narodzie,
Bo wszakże walczą dla Twojej korzyści,
By swoim bólem, swoją krwią rozlaną –
Złączyć na nowo Polskę rozebraną.
Choć tu na Węgier granicę wysłani
Z dala od swoich rodzinnej ziemi,
Mają wyginąć i dla kraju w dani
Użyźnić mają kraj ten kośćmi swemi,
Gdy losu takie padły na nas karty,
Trwajmy do końca, jak wytrwał pułk czwarty.
Lecz jeśli padniem – to my, plemię lasze
Bogu oddamy oręż niezhańbiony.
A gdy kto przyjdzie na mogiły nasze
I będzie pytał, kto tu pogrzebiony,
Wiatr mu zaszumi – to są polskie dzieci
To legioniści – pułk drugi i trzeci.[4]
1. |
|
2. |
Szul Bogusław, Piosenki leguna tułacza, Warszawa, 1919, s. 20, 21. |
3. |
Zbyszko W. Mroczek, Muza Legionów Polskich 1914–1915: oryginalne śpiewy i śpiewki wojenne z melodiami. Z. 2, Kraków, Mroczek, Zbyszko Wilhelm, 1916, s. 10, 11. |
4. |