Zgłoszenie do artykułu: Ty

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Tytuł:

Ty

Autor słów:

Młynarski, Wojciech

Autor muzyki:

Zieliński, Andrzej

Data powstania:

1970

Informacje

To miał być utwór „niosący” piąta płytę długogrającą Skaldów. Co prawda były tam i inne piosenki mające znamiona przeboju, jak choćby „Hymn kolejarzy wąskotorowych”, ale to tytuł długi i sugerujący słuchaczom, że całość poświęcona jest kolei. Stąd więc Andrzej Zieliński zadecydował. Nazwiemy album „Ty”. Nie ukrywam, że zastosował także dość perfidną sztuczkę, Na ogół tytułowa piosenka znajduje się na początku pierwszej strony, a tu, żeby wysłuchać owego „Ty” trzeba było albo cierpliwie czekać, albo od razu szukać piosenki przedostatniej.

To miał być także łabędzi śpiew kończący współpracę Skaldów z Wojciechem Młynarskim. Mimo wielkich sukcesów, jakimi bez wątpienia były „Prześliczna wiolonczelistka”, czy „Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał”, w 1970 r. nadszedł czas rozstania. Dlaczego? Sam poeta (w książce „Dookoła Wojtek” Dariusza Michalskiego), kwituje sprawę tak: chyba nastąpiło zmęczenie materiału artystycznego: Skaldowie byli już inni (brzmieniowo i stylistycznie)...

Kompozytor i autor pracowali metodą „najpierw muzyka”. W tej samej książce znajdujemy następujące wyznanie: Przez wiele lat nasza tak zwana branża muzyczna sądziła, że jest odwrotnie: jakaś fabuła wymyślona przeze mnie i Andrzej „podkłada pod to dźwięki”. Otóż nie ja musiałem się mocno pogimnastykować, żeby do jego muzyki napisać odpowiedni tekst – no choćby „Prześlicznej wiolonczelistki”.

Opisuję szczegółowo technologię wspólnego pisania piosenek, bowiem w naszym przypadku, było zupełnie odwrotnie.

Wojtek musiał być mocno zakochany – wspomina Andrzej Zieliński, bo co nie było w zwyczaju, przyniósł mi gdzieś „wyrwany spod serca” wiersz, liryczne wyznanie zaczynające się od słów

Byłaś u kresu drogi dalekim światełkiem

Nadzieją, której darmo szukać mędrca szkiełkiem

Ja sam, wtedy dwudziestopięcioletni mężczyzna też przeżywałem jakąś szaleńczą miłość, trafił więc Wojtek i w mój nastrój.

Tu zajmijmy się przez chwilę owym wierszem. Nie znam drugiego tak poruszającego miłosnego wyznania, ani w polskiej piosence, ani w twórczości Młynarskiego. Mistrzowska forma, stylistyka jakby wprost z kawiarni „Ziemiańska” gdzie spotykali się Skamandryci. Fraza równa, metaforyka niewydumana, ale jakże trafiająca do wyobraźni. No i konstrukcja. Bowiem po opisaniu przeszłości (przy użyciu uwielbianych przez Tuwima rekwizytów „sień”, „liść tańczący”, „jesień”) przechodzi poeta do czasu teraźniejszego. A w nim

Jesteś moją muzyką w siedmiu strunach śpiącą

I garścią śniegu, w którą wtulam twarz płonącą

Dziś już nie bardzo wiadomo, kto zasugerował, żeby melodia utrzymana była w rytmie bossa novy. Może sam Młynarski, który miał do tego stylu wyraźną słabość? Ale nawet gdyby sugestia nie płynęła wprost od autora, to Andrzej Zieliński twierdzi, że: sama konstrukcja wiersza narzucała pewne modulacje i rozwiązania rytmiczne. Bossa nova była oczywista, a poza tym chciałem pokazać branży i krytykom, że żaden styl muzyczny nie jest mi obcy.

Po raz pierwszy pokazał, że sprawnie radzi sobie z tym brazylijskim rytmem w piosence „Czarodzieje”, także w końcówce „Hymnu kolejarzy…” już prawie na wyciszeniu słychać fragment „Girl from Ipanema” Antonia Carlosa Jobima.

Skąd ta znajomość jazzowych stylów? Może to dawny wpływ Andrzeja Jaroszewskiego, pierwszego kierownika artystycznego Skaldów, w którego mieszkaniu na Dolnych Młynów w Krakowie – jak wspomina Andrzej Zieliński, słuchaliśmy po nocach jazzu. On palił potwornie śmierdzące i mocne kubański papierosy Partagasy, czy Ligerosy i choć prawie się dusiłem, poświęcałem się dla słuchania jazzu. Trzeba go było słuchać wdychając dym z Partagasów.

I to pewnie tam po raz pierwszy miał okazję posłuchać będących wtedy na fali brazylijskich artystów Sergio Mendesa, wspomnianego Jobima. Choć sam kompozytor lekko zaprzecza. Andrzej słuchał cool jazzu – powiada, wydaje się, że bossa nova była dla niego zbyt prosta. Mogę za to z całą pewnością powiedzieć, że klimat „Ty” zawdzięcza w dużej mierze… Ewie Demarczyk. Podczas wspólnej trasy po ZSRR, mieliśmy mnóstwo czasu na rozmowy, Ewa niejednokrotnie namawiała mnie, „jest taki facet Francuz nazywa się Michel Legrand, koniecznie musisz go posłuchać. To jest gigant”. Posłuchałem i napisałem piosenkę „pod Legranda”.

Piosenkę liryczny tryptyk. Osadzony na wszystkich czasach słowa „być”. Bowiem po „byłaś” i „jesteś” przychodzi pora na

Będziesz niezgrabnym wierszem i świerszczem w kominie

Babim latem w jesieni i kolędą w zimie

A w ogóle to

Byłaś, jesteś i będziesz

Tajemnicą pozostaje dla kogo Wojciech Młynarski słowa te napisał. Bo choć w książce „Młynarski obowiązkowo” chętnie komentuje swoje wiersze, ten pozostawia bez komentarza. Za to podczas jubileuszu Skaldów w 2003 r. zaśpiewał piosenkę z zespołem. Może miała ją usłyszeć jakaś ówczesna „Ty”[2]?

Bibliografia

1. 

Wolański, Ryszard

2. 

Halber, Adam
Ty, „Angora” nr 32/2011, Wydawnictwo Westa-Druk, Łódź 2011.

3. 

http://www.angora.pl
Artykuł pochodzi z nr 32/2011.