Tytuł: |
Za szybą |
|
Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę |
Autor słów: |
|
Autor muzyki: |
|
Data powstania: |
1977 |
Być może Państwo o tym nie wiedzą, ale Jacek Cygan miał zostać oficerem. Specjalność cybernetyka. W tym celu studiował w Wojskowej Akademii Technicznej. Tak wyszło, że w tym samym czasie na wydziale elektroniki pobierał tam nauki Jurek Filar. Pierwszy coś tam już pisał, drugi grał na gitarze i śpiewał. To co nieuniknione zdarzyło się w uczelnianym klubie „Selsyn”. Panowie się poznali, przypadli sobie do gustu i na razie, wzorem wielu swoich rówieśników zajęli się turystyką, a dokładniej uczestnictwem w śpiewanych imprezach poświęconych tak zwanej piosence turystycznej.
Zaczęło się od rajdu w Kampinosie, tam Jacek i Jurek stwierdzili, że może będą razem coś robić. Żeby jednak lepiej wejść w środowisko, udali się na Giełdę Piosenki Turystycznej do Szklarskiej Poręby. Patrzymy – wspomina Jacek Cygan, a tam Wolna Grupa Bukowina, Ela Adamiak, Andrzej Poniedzielski wszyscy się znają, coś piszą komponują, śpiewają na głosy, znają nawzajem swoje piosenki. I tak trochę nam było głupio, że my tak z pustymi rękami, że się podłączamy do ich twórczości. Ale na szczęście oni nas strasznie polubili, zaakceptowali i pozbawili kompleksów.
Do tego stopnia, że nasi bohaterowie zostali doproszeni, na bardzo elitarne, prawie zamknięte, Giełdowisko Zimowe w tejże Szklarskiej. Dobrze byłoby pokazać się z czymś swoim.
Pamiętam, że spotkaliśmy się na dworcu w Mysłowicach – opowiada Jacek. Ja jechałem od swoich rodziców z Sosnowca, Jurek przyjechał z Zakopanego. No i w tym pociągu, w którym było okropnie zimno, on wyciągnął gitarę i napisaliśmy nasze pierwsze, wspólne utwory. Z niejaką tremą pokazaliśmy je „zawodowcom” i gdyby oni powiedzieli „no dobra chłopaki, ale musicie jeszcze trochę popracować”, to pewnie byśmy zrezygnowali, ale reakcja była niezwykle przyjazna, „Jakie to fajne”, ktoś inny „zapisz mi ten tekst”, do Jurka gitarzyści „pokaż jakie to są chwyty”. No i tak nasze piosenki weszły do kanonu piosenki turystycznej, a z części tego życzliwego towarzystwa powstał zespół Nasza Basia Kochana, która w 1976 r. wygrała Festiwal Piosenki Studenckiej w Krakowie, „Samba sikoreczka” stała się naszym pierwszym przebojem.
Zaznaczmy jednak, że zespół wykonywał w konkursie także piosenkę „Za szybą”, znaną też jako „Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę”. Pięknie zabrzmiały zaaranżowane przez Andrzeja Pawlukiewicza chórki, Jurek zaśpiewał tym swoim matowym, góralskim głosem zrezygnowanego mężczyzny, piękną, ale i dziwną melodię. Jak powstała? Znów Jacek Cygan:
Siedzieliśmy na skwerku przed dworcem w Poznaniu. Jechaliśmy z Chodzieży na kolejną giełdę do Szklarskiej. Jurek wyciągnął gitarę i powiada „posłuchaj coś ci zagram” i śpiewa „Na spacer pójdę z psem na smyczy, na ławce w parku zakurzę fajkę. Nie kupię kwiatów na wyczekanym skwerze, więc nie dzwoń do mnie, kiedy będę stary”. Dobre to było, ale musiało się „odleżeć”. Wróciłem do tego zimą, na kolejnym Giełdowisku. Jurek się przeziębił, leżał z zapaleniem płuc, a ja w małej izdebce na poddaszu wziąłem się za dokończenie pomysłu sprzed kilku miesięcy. Dopisałem kolejną zwrotkę, a ponieważ kompozycja była za krótka wymyśliłem to, co fachowcy nazywają brydżem, czyli rodzaj łącznika. Jurek szybko wyzdrowiał, skomponował muzykę do wspomnianego brydża i tak skończyliśmy piosenkę.
I pewnie pozostałaby ona środowiskowym standardem, gdyby nie pomysłodawcy telewizyjnego programu „Bazar”. Polegał on na tym, że do studia zapraszano amatorów, którzy wykonywali swoje piosenki, oraz gwiazdy, które mogły wybrać coś z tego co usłyszały, a w następnej audycji wykonać je we własnej interpretacji. W przełomowej dla naszej historii edycji, wybierać mieli: Alibabki, Danuta Rinn, Bogusław Mec i Grażyna Łobaszewska.
Jak myśmy chcieli, żeby „Za szybą” spodobało się Grażynie wspomina Jacek, toteż kiedy zapukała do naszej garderoby, stanęła w drzwiach i mówi „cześć chłopaki, to ja mogę śpiewać tę kawę?” okrzykom zachwytu i toastom nie było końca.
W ten sposób piosenka wkroczyła na Dużą Estradę, a Jacek Cygan miał wkrótce napisać tekst do następnego wielkiego przeboju Grażyny Łobaszewskiej „Czas nas uczy pogody”.
No właśnie tekst. Czy nie wydaje się Państwu dziwne sformułowanie „Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę, więc nie dzwoń do mnie, kiedy będę stara”? Tajemnicę wyjawia autor. Chodzi o to, że jeśli nie chcesz mnie teraz – powiada, to potem już nie dzwoń, ja się zadowolę kawą[1].
1. |
Halber, Adam |