Wariant 1
StrzałkaEj, dziewczyno, ej, niebogo,
jakieś wojsko pędzi drogą,
skryj się za ściany, skryj się za ściany,
skryj się, skryj! Skryj się, skryj!
Ja myślałam, że to maki,
że ogniste lecą ptaki,
a to ułany, ułany, ułany./bis
Strzeż się tego, co na przedzie,
co na karym koniu jedzie,
oficyjera, oficyjera,
strzeż się, strzeż, strzeż się, strzeż.
Jeśli wydam mu się miła,
to nie będę się broniła,
niech mnie zabiera, zabiera, zabiera!/bis
Serce weźmie i pobiegnie,
potem w krwawym polu legnie,
zostaniesz wdową, zostaniesz wdową,
strzeż się, strzeż!
Łez ja po nim nie uronię,
jego serce mym zasłonię,
Wariant 2
StrzałkaEj, dziewczyno, ej, niebogo,
Jakieś wojsko pędzi drogą –
Skryj się za ściany!
Ja myślałam, że to maki,
Że ogniste lecą ptaki,
A to ułany!
Strzeż się tego, co na przedzie
Tam na karym koniu jedzie,
Oficyjera!
Jeśli mu się wydam miła,
To nie będę się broniła,
Niech mnie zabiera.
Serce weźmie i pobiegnie,
Potem w srogim boju legnie –
Zostaniesz wdowa...
Łez ja po nim nie uronię,
Jego serce mym zasłonię,
Bóg go zachowa.
Serce piosnką ci zamroczy,
Chorągiewką zwiedzie oczy
I pogna w dal.
Będzie oczu miał aż cztery,
Dojrzy pruskie grenadiery –
To go ocalę.
Ej, dziewczyno, ej, jedyna,
Pozostawi ci on syna.
Zginiesz zdradziecko!
Zrobię zeń wielkiego pana,
Wychowam go na ułana.
Wariant 3
StrzałkaEj dziewczyno, ej niebogo,
jakieś wojsko pędzi drogą,
skryj się za ścianę/bis
skryj się, skryj./bis
Ja myślałam, że to maki,
że ogniste lecą ptaki,
a to ułany, ułany, ułany./bis
Strzeż się tego, co na przedzie,
co na karym koniu jedzie,
oficyjera, oficyjera,/bis
strzeż się, strzeż!/bis
Jeśli mu się wydam miła,
to nie będę się broniła,
niech mnie zabiera, zabiera, zabiera./bis
Serce weźmie, w dal pobiegnie,
potem w krwawym polu legnie,
zostaniesz wdową!/bis
Strzeż się, strzeż!/bis
Łez ja po nim nie uronię,
własną piersią go zasłonię,
Bóg go zachowa, zachowa, zachowa./bis[4]