Tytuł: |
Czekoladowy krem |
Autor słów: |
|
Autor muzyki: |
|
Data powstania: |
1966 |
W tym utworze mogą państwo usłyszeć instrument, na którym w 1967 r. podczas pamiętnego koncertu w Sali Kongresowej, zagrali The Rolling Stones, a dokładniej Brian Jones. Historia jest dosyć znana, ale, że dobrego nigdy dosyć, przypomnę ją tym, którzy nie pamiętają, a opowiem tym, których być może nie było jeszcze na świecie. Otóż jak byśmy to dzisiaj nazwali, jako support przed gwiazdami z Anglii występował zespół Czerwono-Czarni. Tymczasem podczas próby Jones, tak niefortunnie podłączył swój „klawisz”, że go spalił. Na szczęście porządnym instrumentem dysponował Ryszard Poznakowski. To była Fafisa, kupiona w Stanach Zjednoczonych, za oszałamiającą kwotę 600 dolarów. Charakteryzowała się tym, że można było na niej zagrać sześć dźwięków jednocześnie, co było w tamtym czasie ewenementem. No i teraz wysłano emisariuszy do Poznakowskiego z zapytaniem czy zgodziłby się użyczyć instrumentu i czy kwota 600 funtów (!), byłaby wystarczającym ekwiwalentem za tę przysługę. Rysiek uniósł się honorem. Pożyczę, nie chcę żadnej kasy – powiedział, tylko żeby przyszedł tu Mick Jagger i mnie poprosił. Wokalista przyszedł i wtedy odbyła się historyczna wymiana słów
– Please – powiedział Jagger
– Yes – Odpowiedział (jak wtedy umiał) Poznakowski.
To wydarzenie miało miejsce już w końcówce współpracy kompozytora z Czerwono-Czarnymi, natomiast historia tej piosenki jest o półtora roku wcześniejsza. Otóż w 1965 r. po odejściu Józefa Krzeczka, Czerwono-Czarni poszukiwali pianisty i tak trafili na studenta klasy fagotu Wyższej Szkoły Muzycznej w Gdańsku, Ryśka Poznakowskiego. To było wyzwanie, ale też zaważyło na losach naszego bohatera. Zamiast filharmonikiem został big beatowcem. W zespole w ogóle dokonała się zmiana pokoleniowa i stylistyczna. Odeszli pionierzy, często z jazzowym doświadczenie, grupa ze swingującej zmieniła się w rock and rollową. Jednocześnie zmniejszyło się grono muzyków piszących repertuar dla Czerwono- Czarnych. Po odejściu Krzeczka i Zomerskiego, ciężar ten spoczywał na Zbigniewie Bizoniu i właśnie co pozyskanym nowym pianiście. Ten zabrał się ochoczo do pracy i już na pierwszym obozie kondycyjnym napisał dla Kasi Sobczyk dwie piosenki Trzynastego i Małego księcia. Państwo znali się jeszcze z Koszalina i już od kilku lat Kasia śpiewała piosenki Ryśka. A co z drugą wokalistką? Co z Karin Stanek?
Opowiada Poznakowski – pewnego dnia przyszedł do mnie kierownik zespołu Jurek Kosiński i powiada „napisz coś synu, dla Karin, bo Jimmy Joe i Malowana Lala już się osłuchały, a za chwilę to samo będzie z Tato kup mi dżinsy. Nie ukrywam, że wolałem pisać dla Kaśki, ona świetnie „odczytywała” moje myśli, natomiast nie czułem stylistyki Karin. Ciągle wydawało mi się, że inni zrobiliby to lepiej. No, ale prośba impresaria, wszystkie oczy zwrócone na mnie, „pokaż kolego co potrafisz”. Rozwiązanie było proste. Karin to był sam żywioł, wystarczy tylko muzyczny pretekst, nic wielkiego i skomplikowanego, żeby tę bombę odpalić, uruchomić energię. No i taki też prosty utwór oparty na typowym rhytm and bluesowym pochodzie akordów napisałem. W dodatku miałem dobry, młodzieżowy tekst.
Ów „dobry, młodzieżowy tekst” jest świadectwem czasów, w których obowiązywała normalizacja. Przy czym nie chodziło o to, że wszystko normalniało. Otóż wszystko miało być zgodne z normą. Były więc na przykład odgórnie opracowywane normy na… desery serwowane w kawiarniach. Wybór był niewielki, albo krem „sułtański” (pamiętają Państwo te rozmokłe biszkopty na dnie miseczki?), albo czekoladowy. No i nasza piosenka to apoteoza tego ostatniego.
Autorka, Alina Krzewska była koleżanką Kasi Sobczyk. Razem śpiewały w duecie, aż do czasu, kiedy Kasia znalazła się w Czerwono-Czarnych. Utrzymywały jednak kontakt i kiedy Alina zaczęła pisać teksty, przyjaciółka pomagała im „zaistnieć”. Jeszcze w 1963 r. nagrała piosenkę Mój chłopiec napisaną przez Krzewską i Poznakowskiego, no i teraz przyniosła ten Czekoladowy krem. I nie wiadomo jak dziś wyglądał by dorobek autorki gdyby, nie wyszła za Holendra i nie wyjechała z Polski[2].
1. |
|
2. |
Halber, Adam |
3. |
http://www.angora.pl |