Wariant 1
StrzałkaBoże Ojcze, Twoje dzieci
Płaczą, żebrzą lepszej doli,
/Rok po roku marnie leci,
My w niewoli, My w niewoli./bis
Słowa Twoje nas stworzyły,
Każdy włos nasz policzony,
/Boże policz te mogiły,
Te płaczące matki, żony./bis
My już tyle krwi przelali,
Że nią zmyte ojców grzechy,
/My już tyle łez wylali,
Że nie stanie łez pociechy./bis
Boże! Patrz my na kolana
Ścielem Ci się dziś w pokorze!
/Polska łzami krwią zalana –
Krwią i łzami! Wskrześ ją Boże!/bis[1]
Wariant 2
StrzałkaBoże Ojcze! Twoje dzieci
Płaczą, żebrzą lepszej doli –
Rok po roku marnie leci,
My w niewoli, my w niewoli.
Słowa Twoje nas uczyły:
„Każdy włos twój policzony”
Boże policz te mogiły,
Te płaczące matki, żony!
My już tyle krwi przelali,
Że nią zmyte ojców grzechy,
/My już tyle łez spłakali,
Że nie stanie łez pociechy.
Boże, padłszy na kolana
Ścielem Ci się dziś w pokorze.
Polska łzami krwią zalana,
Krwią i łzami! Wskrześ ją Boże![2]
Wariant 3
StrzałkaBoże Ojcze, Twoje dzieci
Płaczą, żebrzą lepszej doli,
Rok po roku marnie leci,
My w niewoli, my w niewoli.
Słowa Twoje nas uczyły:
„Każdy włos wasz policzony”; –
Boże! Policz te mogiły,
Te płaczące matki, żony.–
Jeśliś lud nasz wybrał, Panie,
By powtórzył mękę Pańską,
O, to daj nam zmartwychwstanie,
Wskrześ, a zdeptaj złość szatańską!
O, bo brzydki śmiech szatana,
Że Syn Boży z krzyżem chodzi,
Trudem Zana – krwią Rejtana,
Wdowi Polska żal zawodzi.
My już tyle krwi przelali,
Że nią zmyte ojców grzechy;
My już tyle łez spłakali,
Że nie stanie łez pociechy!
Boże, patrz, my na kolana
Ścielem Ci się tak w pokorze;
Polska łzami, krwią zalana!
Krwią i łzami – wskrześ ją, Boże!
A gdy będzie już swobodna,
Gdy nam łzy przestaną płynąć,
Tobie chwała Bogu godna,
Żeś nam nie dał marnie zginąć.
Że tak będzie, serce czuje,
Dusza myślą w niebo wzlata;
Polskę naszą Bóg miłuje
I wskrzesi ją w krótkie lata.[3]
Wariant 4
StrzałkaBoże Ojcze! Twoje dzieci
Płaczą, żebrzą lepszej doli,
Rok po roku marnie leci,
My w niewoli, my w niewoli!
Słowa Twoje nas stworzyły,
Każdy włos nasz policzony;
Boże! Policz te mogiły,
Te płaczące: matki, żony.
My już tyle krwi przelali,
Że nią zmyte ojców grzechy,
My już tyle łez wylali,
Że nie stanie łez pociechy.
Boże! padłszy na kolana
Ścielem Ci się dziś w pokorze,
Polska łzami, krwią zalana,
Krwią i łzami wskrześ ją, Boże.
Że tak będzie, serce czuje,
Dusza myślą w niebo wzlata;
Polskę naszą Bóg miłuje,
I wskrzesi ją w krótkie lata![4]
Wariant 5
StrzałkaBoże Ojcze! Twoje dzieci
Płaczą, żebrzą lepszej doli,
Rok po roku marnie leci,
My w niewoli, my w niewoli!
Słowa Twoje nas uczyły:
„Każdy włos nasz policzony” –
Boże! Policz te mogiły,
Te płaczące matki, żony.
My już tyle krwi przelali,
Że nią zmyto ojców grzechy,
My już tyle łez wylali,
Że nie stanie łez pociechy.
Boże! Padłszy na kolana,
Ścielem Ci się dziś w pokorze,
Polska łzami, krwią zalana.
Krwią i łzami, wskrześ ją Boże!
Że tak będzie, serce czuje,
Dusza myślą w niebo wzlata;
Polskę naszą Bóg miłuje
I wskrzesi ją w krótkie lata![5]
Wariant 6
StrzałkaBoże Ojcze, Twoje dzieci
Płaczą, żebrzą lepszej doli,
/Rok po roku marnie leci,
My w niewoli, my w niewoli./bis
Słowa Twoje nas uczyły:
„Każdy włos wasz policzony.”
/Boże! Policz te mogiły,
Te płaczące matki, żony./bis
My już tyle krwi przelali,
Że nią zmyte ojców grzechy;
/My już tyle łez spłakali,
Że nie stanie łez pociechy!/bis
Boże, patrz, my na kolana
Ścielem Ci się dziś w pokorze;
/Polska łzami, krwią zalana!
Krwią i łzami – wskrześ ją, Boże!/bis
A gdy będzie już swobodna,
Gdy nam łzy przestaną płynąć,
/Tobie chwała Bogu godna,
Żeś nam nie dał marnie zginąć./bis
Że tak będzie, serce czuje,
Dusza myślą w niebo wzlata;
/Polskę naszą Bóg miłuje