Wariant 1
StrzałkaGrzmią pod Stoczkiem armaty,
Błyszczą białe rabaty(1),
A Dwernicki na przedzie
Na Moskala sam jedzie.
„Hej, za lance, chłopacy,
Czego bedziem tu stali,
Tam się biją rodacy,
A my będziem słuchali?
Chodźwa trzepać Moskala,
Bo dziś Polska powstała.
Niech nam Polski nie kala –
Hej, zabierzwa mu działa”.
I zerwali się razem,
Posterunek rzucili,
Nie wołani rozkazem
Na batalię przybyli.
„Cóż tu słychać, ułanie?”
Pyta jeden z nich żwawo.
„Kropią naszych, mospanie,
Słońce zeszło dziś krwawo”.
„Ejże? Kropią, mówicie?...
Jakże kropić nie mają,
Kiedy wy tu stoicie,
A wszak oni strzelają?
Wszak to działa nie dziwo?
Wszak to blisko wiarusy?
Hej, na działa, a żywo,
Dalej naprzód, Krakusy(2)”.
I krzyknąli wraz „hurra!”
Właśnie, gdy wróg nacierał.
„Co tam leci za chmura?”
Pyta sztabu jenerał.
„Jenerale, Krakusy
Znać swą pocztę rzucili”.
„Oszaleli wiarusy,
Bez rozkazu ruszyli.
A to czyste wiaraty,
Patrz, jak lecą po roli,
Patrz, jak wiercą granaty,
Nie daruję swawoli”.
Lecz gdy wódz się tak gniewa,
Groźnie patrzy dokoła,
Ktoś od walki przybywa
I z daleka już woła:
„Jenerale, to chwaty.
Od lewego tam skrzydła
Wiodą cztery armaty,
A Moskali jak bydła!”
Lecą, lecą wzdłuż błonia,
Grzmią krakowskie kopyta,
A Dwernicki spiął konia
I okrzykiem ich wita:
„Dzielnieście się spisali,
Zawsze Polak tak bije”.
A Krakusy wołali:
(1) rabaty – kolorowe wyłogi, kołnierze w wojskowych mundurach
(2) Krakusy – żołnierze lekkiej jazdy w okresie Księstwa Warszawskiego i Powstania Listopadowego, uzbrojeni w lancę z chorągiewką, szablę i pistolety przy siodle.
Wariant 2
StrzałkaGrzmią pod Stoczkiem armaty
błyszczą białe rabaty,
a Dwernicki na przedzie
na moskala sam jedzie.
„Hej, za lance chłopacy,
czego będziem tu stali?
Tam się biją rodacy,
a my będziem słuchali.
Chodźwa, chodźwa na wroga,
bo dziś Polska powstała,
niech nam Polska nie kala –
hej, zabierzwa mu działa!”
I zerwali się razem,
posterunek rzucili,
nie wołani rozkazem
na batalię przybyli.
„Cóż to słychać ułanie?”
pyta jeden z nich żywo.
– „Kropią naszych mospanie,
Słońce zaszło dziś krwawo”.
„Ejże kropią, mówicie?...
Jakże kropić nie mają,
kiedy wy tu stoicie,
a wszak oni strzelają?
Wszak to działa, nie dziwo?
Wszak to blisko, wiarusy?
Hej, na działa, a żywo,
dalej naprzód, Krakusy”.
I krzyknęli wraz: „Hura!!!”
właśnie, gdy wróg nacierał.
„Co tam leci za chmura?”
pyta sztabu jenerał.
„Jenerale, Krakusy
znać swą pocztę rzucili”.
„Oszaleli wiarusy,
bez rozkazu ruszyli.
A to czyste wariaty,
patrz, jak lecą po roli,
patrz, jak wiercą granaty,
nie daruję swawoli”.
Lecz gdy wódz się tak gniewa,
groźnie patrzy dokoła,
ktoś od walki przybywa
i z daleka już woła:
„Jenerale, to chwaty.
Od lewego tam skrzydła
wiodą cztery armaty,
a i jeńców jak bydła!”
Lecą, lecą wzdłuż błonia,
grzmią krakowskie kopyta.
A Dwernicki spiął konia
i okrzykiem ich wita.
„Dzielnieście się spisali,
zawsze Polak tak bije”.
A Krakusy wołali:
Wariant 3
StrzałkaGrzmią pod Stoczkiem armaty
Błyszczą białe rabaty,
A Dwernicki na przedzie
Na moskala sam jedzie.
Hej, za lance chłopacy!
Czego będziem tu stali?
/Tam się biją rodacy,
A my będziem słuchali?/bis
Chodźwa trzepać moskala,
Bo dziś Polska powstała!
Niech nam Polska nie kala, –
Hej, zabierzwa mu działa! –
Hej, za lance chłopacy...
I zerwali się razem,
Posterunek rzucili,
Nie wołani rozkazem
Na batalię przybyli.
Hej, za lance chłopacy...[5]