Tytuł: |
O tobie, jesieni i innych rzeczach |
Autor słów: |
|
Autor muzyki: |
|
Data powstania: |
1970 |
Zbigniew Hołdys (w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”) opowiedział następującą historię: Kiedy miałem 16 lat, skomponowałem piosenkę „O Tobie, jesieni i jeszcze innych rzeczach” do tekstu Bogdana Olewicza, którą śpiewał zespół Portrety z Elizą Grochowiecką. Pamiętam, że pojechałem z kolegami do klubu Mechanik w Warszawie, gdzie dyskotekę prowadził Adam Halber. Puścił moją piosenkę, ludzie tańczyli i śpiewali. Podbiegłem do Halbera i krzyczę, że to ja skomponowałem. Usłyszałem, żebym spie… albo pokazał jakiś dowód tożsamości. Byłem tak zdeterminowany, że pożyczyłem pieniądze, wskoczyłem w taksówkę i pojechałem do domu po swój tymczasowy dowód. Wróciłem i pokazałem. Halber zdębiał i powiedział: „Słuchajcie, to jest autor przeboju”. To był mój pierwszy sukces.
Co do słowa na „spie” nie potwierdzam, nie zaprzeczam, natomiast w istocie w takich okolicznościach poznałem Zbyszka Hołdysa. Miałem ambicję, żeby swojej publiczności grać z płyt polską muzykę. Paradoksalnie o nadającą się do tańca, było trudniej niż o przeboje zagraniczne. Toteż kiedy wydano, to prawda, że marnie wytłoczonego, trzeszczącego singla z tą piosenką chwyciłem ją jak jakiś skarb i jak wspomina Zbyszek, już w najbliższą sobotę ludzie ją „tańczyli i śpiewali”.
Rok był 1970, hipisowskie brzmienia i tematy bardzo modne, a tu melodyjna piosenka z chwytliwym refrenem, nagrana z harmonijką i akustycznymi gitarami. Sam kompozytor przyznaje, że inspirował go Dylan. I słuchacze tę inspirację łapali w lot.
Tego Dylana Zbigniew Hołdys usłyszał w mieszkaniu Bogdana Olewicza. Absolwenta anglistyki, początkującego dziennikarza, działacza klubu studenckiego „Medyk”. Wszystko zaczęło się na warszawskim Muranowie gdzie w obrębie kilku ulic oprócz mnie mieszali Hołdys, Andrzej Mogielnicki, Andrzej Rybiński z Elizą Grochowiecką, Darek Kozakiewicz, kumplowaliśmy się wszyscy – opowiada Bogdan Olewicz. Ja od 1967 r. prowadziłem w „Hybrydach” Studio Piosenki. Po 1968 r., wyczuliśmy, że to miejsce, zbierające do tej pory intelektualną młodzież Warszawy, zaczyna być penetrowane przez tajniaków. I wtedy, ktoś powiedział, przenieśmy się do „Medyka”, to miły przyjazny klub na uboczu. Studenci Akademii Medycznej nie są tak inwigilowani jak ci z Uniwersytetu. Miła atmosfera, sympatyczni ludzie. No i skrzyknęliśmy fajne grono. Do tańca grał Klan Marka Ałaszewskiego, Hołdys zainspirowany magią lokalu założył grupę Rh-. A z nią śpiewali tacy wokaliści jak Andrzej Kozioł, który potem poszedł do Vox, Natasza Czarmińska, Aneta Łastik, Waldek Kocoń no i Eliza Grochowiecka. Pamiętam jej przesłuchanie, na które przyszła z psem, a my z Hołdysem odpadliśmy usłyszawszy jak ona śpiewa balladę. W każdym razie ówczesny „Medyk” to Była kuźnia talentów.
Do tej „kuźni” chętnie zaglądali także przedstawiciele komercyjnej rozrywki. Na przykład Janusz Kępski. Kompozytor i aranżer. Właśnie po dwóch latach współpracy rozstał się z zespołem Partita i założył grupę Portrety. Próby odbywali w „Stodole” odległej wtedy o dziesięć minut spacerem od „Medyka”. Potrzebował dobrze śpiewających dziewczyn i już wkrótce Eliza Grochowiecka była „Portretem”. Wniosła wszakże do nowego zespołu swoiste wiano. Piosenkę zatytułowaną „O tobie jesieni i jeszcze innych rzeczach”, którą śpiewała jeszcze z „Rh-”.
Napisaliśmy ją, wspomina Bogdan Olewicz w jakieś trzy kwadranse. Pamiętam Hołdysa siedzącego z gitarą u mnie w kuchni na lodówce Polar 160, a ja w tym czasie odsmażałem pierogi. W pewnym momencie on mówi
– mam taki numer
– to zagraj
To zagrał. On grał, mnie przyszedł jakiś pomysł do głowy, pobiegłem do pokoju po kartkę i pomysł zanotowałem.
– graj jeszcze – poprosiłem
Zagrał. I tak odsmażając i jedząc te pierogi skończyliśmy całość. W poczuciu dobrze spełnionego obowiązku zeszliśmy na dół do Delikatesów po flaszkę i zapomnieliśmy o sprawie, aż do momentu, w którym piosenkę pokazaliśmy Elizie. A ta nadała jej nieprawdopodobne brzmienie.
Brzmienie, brzmieniem, ale o takiej porze jak ta nieustannie działają na wyobraźnie słowa refrenu:
Wczoraj ptaki odleciały, dzisiaj liście zbrązowiały
Jutro. Co będzie jutro?
Odpowiedź brzmi: Jesień[1].
1. |
|
2. |
Halber, Adam |
3. |
http://www.angora.pl |