Wariant 1
StrzałkaPatrz Kościuszko na nas z nieba,
jak w krwi wrogów będziem brodzić,
twego miecza nam potrzeba,
by Ojczyznę oswobodzić.
Wolność droga w białej szacie
złotem skrzydłem w górę leci,
na jej czole patrzaj, bracie,
jak swobody gwiazda świeci.
Oto jest wolności śpiew, śpiew, śpiew,
my za nią przelejem krew, krew, krew!
Oto jest wolności śpiew, śpiew, śpiew,
my za nią przelejem krew, krew, krew!
Z naszym duchem i orężem
Polak ziemię oswobodzi,
zdrajca pierzchnie, my zwyciężym,
bo Chłopicki nam przewodzi!
Tylko razem, tyko w zgodzie,
a powstańców będziem wzorem,
wszak Dyktator przy narodzie,
cały naród z Dyktatorem.
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba,
Jak nam twego ducha trzeba,
Ducha pracy, roztropności,
Na oręże skwapliwości.
Szczęk oręża drażni wroga,
Sens zaś pracy – wiara w Boga.
Z wolą dążym też do ciebie,
Bo niewielu nas, niewielu.
/Taki nasz, hetmanie, śpiew, śpiew, śpiew.
Na niewczesność mamy gniew, gniew, gniew./bis
Kto powiada, że gadanie
Cnej Ojczyźnie za czyn stanie,
Temu powiem, że się myli,
Bo Polacy czynem żyli.
Kto nie czuje w gniewnym bycie,
Jak haniebnie kala życie,
Ten niech nie zwie się Polakiem,
Bo Ojczyzna gardzi takim.
Taki nasz, hetmanie...
Wariant 2
StrzałkaPatrz Kościuszko na nas z nieba,
Jak w krwi wrogów będziem brodzić,
Twego miecza nam potrzeba,
By Ojczyznę oswobodzić.
Wolność droga w białej szacie
Złotem skrzydłem w górę leci,
Na jej czole, patrzaj bracie,
Jak swobody gwiazda świeci.
Oto jest wolności śpiew, śpiew, śpiew,
My za nią przelejem krew, krew, krew.
Kto powiedział, że Moskale
Cnymi braćmi są Lechitów,
Temu pierwszy w łeb wypalę
Przed kościołem Karmelitów;
Kto nie uczuł w gnuśnym bycie
Naszych kajdan, praw zniewagi,
To jak zdrajcy wydrę życie
Na niemszczonych kościach Pragi.
Oto jest wolności śpiew...
Z dzielnym duchem i orężem
Polak kraj swój oswobodzi,
Zdrajca pierzchnie, my zwyciężym,
Bo Kościuszko nam przewodzi.
Tylko razem, tylko w zgodzie,
A powstańcom będziem wzorem,
Wszak dyktator przy narodzie!
Cały naród z dyktatorem.
Wariant 3
StrzałkaPatrz Kościuszko na nas z nieba,
Jak w krwi wrogów będziem brodzić,
Twego miecza nam potrzeba,
By Ojczyznę oswobodzić.
Wolność droga w białej szacie
Złotem skrzydłem w górę leci,
Na jej czole, patrzaj bracie,
Jak swobody gwiazda świeci.
Oto jest wolności śpiew, śpiew, śpiew,
My za nią przelejem krew, krew, krew.
Kto powiedział, że Moskale
Są to bracia nas Lechitów,
Temu pierwszy w łeb wypalę
Przed kościołem Karmelitów(1);
Kto nie uczuł w gnuśnym bycie
Naszych kajdan, praw zniewagi,
To jak zdrajcy wydrę życie
Na niemszczonych kościach Pragi(2).
Oto jest wolności śpiew...
Z dzielnym duchem i orężem
Polak kraj swój oswobodzi,
Zdrajca pierzchnie, my zwyciężym,
Bo wódz śmiały nam przewodzi(3).
Tylko razem, tylko w zgodzie,
A powstańcom będziem wzorem,
Wszak dyktator przy narodzie!
Cały naród z dyktatorem.
(1) przed Powstaniem Listopadowym w kościele karmelitów na Lesznie znajdowało się warszawskie więzienie stanu.
(2) aluzja do rzezi Pragi (prawobrzeżnej dzielnicy Warszawy), dokonanej 4 listopada 1794 r. przez wojska rosyjskie pod dowództwem feldmarszałka Aleksandra Suworowa.
(3) mowa o generale Józefie Chłopickim, który 5 grudnia 1830 r. ogłosił się dyktatorem.
Wariant 4
StrzałkaPatrz, Kościuszko, na nas z nieba,
Jak w krwi wrogów będziem brodzić,
Twego miecza nam potrzeba,
By Ojczyznę oswobodzić.
Wolność droga w białej szacie
Złotem skrzydłem w górę leci,
Na jej czole, patrzaj bracie,
Jak swobody gwiazdka świeci.
Oto jest wolności śpiew, śpiew, śpiew,
My za nią przelejem krew, krew, krew!
Kto powiedział, że Moskale
Są to bracia nas, Lechitów,
Temu pierwszy w łeb wypalę
Przed kościołem Karmelitów.
Kto nie uczuł w gnuśnym bycie
Naszych kajdan, praw zniewagi,
To jak zdrajcy wydrę życie
Na niemszczonych kościach Pragi.
Oto jest wolności...
Z naszym duchem i orężem
Polak ziemię oswobodzi.
Zdrajca pierzchnie, my zwyciężym,
Bo wódz śmiały nam przewodzi.
Tylko razem, tylko w zgodzie,
A powstańcy zwartym szykiem,
Wszak Kościuszko przy narodzie!
Cały naród z Naczelnikiem!
Oto jest wolności...[11]
Wariant 5
StrzałkaPatrz, Kościuszko, na nas z nieba,
Jak nam twego ducha trzeba,
Ducha pracy, roztropności,
Na oręże skwapliwości.
Szczęk oręża drażni wroga,
Sens zaś pracy – wiara w Boga.
Z wolą dążym też do ciebie,
Bo niewielu nas, niewielu.
/Taki nasz, hetmanie, śpiew, śpiew, śpiew.
Na niewczesność mamy gniew, gniew, gniew./bis
Kto powiada, że gadanie
Cnej Ojczyźnie za czyn stanie,
Temu powiem, że się myli,
Bo Polacy czynem żyli.
Kto nie czuje w gniewnym bycie,
Jak haniebnie kala życie,
Ten niech nie zwie się Polakiem,
Bo Ojczyzna gardzi takim.
Taki nasz, hetmanie...[14]
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007–2013.