Wariant 1
StrzałkaGóralu, czy ci nie żal
Odchodzić od stron ojczystych,
Świerkowych lasów i hal –
I tych potoków przejrzystych.
Góralu, czy ci nie żal?
Góralu, wróć się do hal!
Góralu, czy ci nie żal?
Góralu wróć się do hal!
Góral na góry spoziera
I łzy rękawem ociera –
I góry porzucić trzeba...
Dla chleba, panie, dla chleba!
Góralu, czy ci nie żal...
Góralu, wróć się do hal!
W chatach zostali ojcowie;
Gdy pójdziesz od nich hen w dal,
Cóż z nimi będzie? Ach, kto wie?
Góralu, czyż ci nie żal...
A góral jak dziecko płacze;
Może już ich nie obaczę!
I starych porzucić trzeba,
Dla chleba, panie, dla chleba.
Góralu, czy ci nie żal...
Góralu, nie odchodź, nie!
Na wzgórzu u męki Boskiej
Tam matka twa płacze cię,
Uschnie z tęsknoty i troski.
Góralu, czy ci nie żal...
On zwiesił głowę i wzdycha:
Oj, dolaż moja! – Rzekł z cicha;
I matkę porzucić trzeba...
Dla chleba, panie, dla chleba!
/Góralu, żal mi cię, żal!
Góralu, wróć się do hal!/bis
Góralu, żal mi cię żal!
I poszedł z grabkami, z kosą,
I poszedł z gór swoich w dal...
W guńce starganej szedł boso...
/Góralu, żal mi cię, żal!
Wariant 2
StrzałkaGóralu, czy ci nie żal
odchodzić od stron ojczystych,
świerkowych lasów i hal
i tych potoków srebrzystych?
/Góralu, czy ci nie żal,
góralu, wracaj do hal!/bis
A góral na góry spoziera
i łzy rękawem ociera,
i góry porzucić trzeba
dla chleba, panie, dla chleba.
Góralu, czy ci nie żal...
Góralu, wróć się do hal,
w chatach zostali ojcowie;
gdy pójdziesz od nich hen w dal,
cóż z nimi będzie, kto wie?
Góralu, czy ci nie żal...
A góral jak dziecko płacze:
może już ich nie zobaczę,
i starych porzucić trzeba
dla chleba, panie, dla chleba.
Góralu, czy ci nie żal...
Góralu, żal mi cię, żal!
I poszedł z grabkami i z kosą,
i poszedł ż gór swoich w dal,
w guńce starganej szedł boso.
Góralu, czy ci nie żal...
Lecz zanim liść opadł z drzew,
powraca gorał do chaty,
na ustach wesoły śpiew,
trzos w rękach niesie bogaty.
Wariant 3
StrzałkaGóralu, czy ci nie żal
Odchodzić od stron ojczystych,
Świerkowych lasów i hal
I tych potoków przejrzystych.
Góralu, czy ci nie żal?
Góralu, wróć się do hal!
Góral na góry spoziera
I łzy rękawem ociera:
I góry porzucić trzeba...
Dla chleba, panie, dla chleba!
Góralu, czy ci nie żal...
Góralu, wróć się do hal!
W chatach zostali ojcowie.
Gdy pójdziesz od nich hen w dal.
Cóż z nimi będzie? Ach, kto wie?
Góralu, czy ci nie żal...
A góral jak dziecko płacze:
Może już ich nie obaczę!
I starych porzucić trzeba...
Dla chleba, panie, dla chleba!
Góralu, czy ci nie żal...
Góralu, nie odchodź, nie!
Na wzgórku u męki Boskiej,
Tam matka twa płacze cię:
Uschnie z tęsknoty i troski...
Góralu, czy ci nie żal...
On zwiesił głowę i wzdycha:
Oj, dolaż moja! – Rzekł z cicha.
I matkę porzucić trzeba...
Dla chleba, panie, dla chleba!
Góralu, czy ci nie żal...
Góralu, żal mi cię, żal!
I poszedł z grabkami, z kosą,
I poszedł z gór swoich w dal...
W guńce starganej szedł boso...
Góralu, żal mi cię, żal!
Góralu, wróć znów do hal!
Lecz zanim liść opadł z drzew,
Powraca góral do chaty,
Na ustach wesoły śpiew,
W rękach trzos niesie bogaty.
I pierzchnął smutek jak dym,
Wesele wróciło z nim.
Wszyscy gościńca dostali:
Książeczki dwaj bracia mali.
Chustkami siostry obdarza;
Dwie świece ma do ołtarza,
A ojcom, siwy czcząc włos,
Wariant 4
StrzałkaGóralu, czy ci nie żal
odchodzić od stron ojczystych,
świerkowych lasów i hal
i tych potoków srebrzystych?
/Góralu, czy ci nie żal,
góralu, wracaj do hal!/bis
A góral na góry spoziera
i łzy rękawem ociera,
i góry porzucić trzeba
dla chleba, panie, dla chleba.
Góralu, czy ci nie żal...
Góralu, wróć się do hal,
w chatach zostali ojcowie;
gdy pójdziesz od nich hen w dal,
cóż z nimi będzie, kto wie?
Góralu, czy ci nie żal...
A góral jak dziecko płacze:
może już ich nie zobaczę,
i starych porzucić trzeba
dla chleba, panie, dla chleba.
Góralu, czy ci nie żal...
Góralu, żal mi cię, żal!
I poszedł z grabkami i z kosą,
i poszedł z gór swoich w dal,
w guńce starganej szedł boso.
Góralu, czy ci nie żal...
Lecz zanim liść opadł z drzew,
powraca gorał do chaty,
na ustach wesoły śpiew,
trzos w rękach niesie bogaty.
Góralu, czy ci nie żal...
Nasz Gazdo, co patrzysz z wysoka,
anieli tam „Barkę” Ci grają,
popatrz na Polskę z obłoka,
tu też dla Ciebie śpiewają.
Góralu, czy ci nie żal...[8]
Wariant 5
StrzałkaGóralu, czy ci nie żal,
Odchodzić od stron ojczystych.
Świerkowych lasów i hal
I tych potoków przejrzystych.
Góralu, czy ci nie żal?
Góralu, wracaj do hal!
Góralu, czy ci nie żal?
Góralu, wracaj się do hal!
Góral na góry spoziera
I łzy rękawem ociera.
I góry porzucić trzeba
Dla chleba, panie, dla chleba.
Góralu, czy ci nie żal...
Góralu, wróć się do hal,
W chatach zostali ojcowie.
Gdy pójdziesz od nich hen, w dal,
Cóż z nimi będzie, ach, kto wie?
Góralu, czyż ci nie żal...[10]